– Resort rozwoju osiągnął swój cel – rozkręcenie programów regionalnych. Jeszcze w II połowie 2008 r. były one mocno opóźnione – komentuje Elżbieta Polak, marszałek lubuski. – Trzeba pogratulować ministerstwu. Pieniądze z rezerwy okazały się znakomitym czynnikiem motywującym wszystkie regiony – dodaje Marek Sowa, marszałek małopolski.
– Muszę przyznać, że pozytywna rola „dodatku motywacyjnego” przeszła nasze oczekiwania. Komisja Europejska stawia nas za dobry przykład, co cieszy tym bardziej że oprócz nas jedynie Włochy zdecydowały się na takie rozwiązanie – przyznaje Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, przypominając, że rok temu średnia wydatków dla wszystkich regionów wynosiła zaledwie 4,3 proc. ich łącznego budżetu. Teraz to ponad 26 proc.
– Bardzo się cieszę, że dodatkowe środki trafią do każdego z regionów, bo każdy ma wielkie potrzeby. Wynik województw potwierdza wysoką zdolność do zarządzania programami regionalnymi przez urzędy marszałkowskie – mówi Krzysztof Hetman, marszałek lubelski, do niedawna wiceminister rozwoju odpowiedzialny za koordynację programów regionalnych.
Regiony do ostatniej chwili walczyły o dodatkowe pieniądze. Ostatnim województwem, które przekroczyło wymagany limit wydatków, jest Mazowieckie. – Mazowsze to kolos, który potrzebował czasu, aby się rozpędzić. Najwięcej złożonych wniosków i najwięcej środków do wydania. Dziś widać wyraźnie, że Mazowsze jest na właściwym torze i, co najważniejsze, zamierzamy utrzymać dobre tempo – tłumaczy Adam Struzik, marszałek mazowiecki.
Wszystkie regiony dostaną środki z rezerwy. Nie wiadomo jeszcze, ile komu przypadnie. Będzie to zależało od miejsca regionu w rankingu uwzględniającym poziom umów zawartych w kluczowych obszarach wsparcia oraz tempo wydawania dotacji. Z obliczeń resortu rozwoju wynika, że pierwszy z regionów otrzyma 54, a ostatni 10 mln euro. – Ostatecznie będzie to kwota symboliczna, bo otrzymamy stosunkowo niewiele z punktu widzenia strategii rozwoju województw – uważa Sowa. – Jeśli mniej regionów zakwalifikowałoby się do podziału rezerwy, „nagrody” byłyby większe, ale cieszmy się tym, że pomiędzy województwami nie ma wielkich różnic – mówi Polak.