Kara, która grozi Polsce, dotyczy tzw. zasady wzajemnej zgodności. Chodzi m.in. o niezdefiniowanie zasad dobrej kultury rolnej, zgodnej z ochroną środowiska.
Dyrektor biura prasowego ministerstwa rolnictwa Małgorzata Książyk poinformowała, że resort takiej informacji od Komisji Europejskiej jeszcze nie otrzymał i nie będzie na razie wypowiadał się na ten temat.
Sprawa sankcji za nieprawidłowo wypłacane pieniądze z budżetu UE na realizację polityki rolnej dotyczy nie tylko Polski, ale także kilku innych państw członkowskich - Danii, Estonii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Portugalii, Rumunii, Słowenii, Wielkiej Brytanii i Włoch. W sumie KE zapowiedziała, że wystąpi o zwrot 426 mln euro. Pieniądze te mają wrócić do budżetu UE.
Według KE, państwa członkowskie są odpowiedzialne za wypłacanie kwot pomocy i kontrolę wydatków w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), natomiast Komisja musi czuwać nad prawidłowym wykorzystaniem środków przez te kraje.
Ze względu na kryzys finansowy KE przyjęła rozporządzenie, które umożliwia państwom członkowskim opóźnienie zwrotu nienależnie przyznanych środków na okres nie dłuższy niż 18 miesięcy. Kraje mogą też wnioskować o rozłożenie spłaty na raty. Pierwszym państwem członkowskim, które wystąpiło o stosowanie tego rozwiązania, była Grecja - poinformowało biuro prasowe KE.