Co jest największym wyzwaniem dla Polski w transformacji energetycznej?
Nie ulega wątpliwości, że są to nakłady finansowe. Energetyka jest bardzo kapitałochłonnym sektorem i bardzo ważne będzie dofinansowanie oraz to, żeby zrozumieć, jaką część tego dofinansowania możemy pozyskać z Unii Europejskiej, a jaką musimy zorganizować sami przez nasze grupy energetyczne czy inwestorów z sektora finansowego.
Te inwestycje muszą mieć jednak pozytywne business case'y, muszą dawać odpowiedni zwrot. Będzie się to wiązało z odchodzeniem krok po kroku od węgla. A to już jest problem społeczny. Mamy jednak czas, aby przygotować się na to, ponieważ w tej chwili dużą część węgla importujemy, a odchodzenie od węgla, który jest importowany, jest zdecydowanie łatwiejsze niż odchodzenie od własnego.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w miksie energetycznym ilość węgla będzie się zmieniała na korzyść innych technologii: słonecznych, wiatrowych czy gazowych. Szczególnie w ciepłownictwie, w wysokosprawnej kogeneracji, widzimy coraz większe zaangażowanie po stronie gazu jako paliwa czy też w przyszłości wodoru.
Gdy spojrzymy na globalne trendy, słyszymy: w krajach Zatoki Perskiej największa instalacja na świecie, w krajach azjatyckich inna największa, jeśli chodzi o odnawialne źródła energii (OZE). U nas tych instalacji nie jest tak wiele...