O tym, jak polskie spółki kontrolowane przez Skarb Państwa radzą sobie z promowaniem Polski za granicą – opowiadali w czasie Forum w Krynicy prezesi kilku z nich.
Powrót do tradycji
- Przymierzamy się do uruchomienia naszych placówek za granicą - zapowiedział Michał Krupiński, prezes banku Pekao. Tlumaczył, że ta decyzja ma uzasadnienie biznesowe.– Polacy mieszkający za granicą zgłaszają zapotrzebowanie na usługi finansowe polskich banków. Chcieliby sięgać choćby po nasze kredyty hipoteczne, aby kupić nieruchomość w Polsce – mówił. Jego zdaniem nie zawsze łatwo nawiązują oni za granicą relacje bankowe, zwłaszcza jeśli przebywają tam od niedawna, dotyczy to w szczególności małego biznesu.
– Wracamy do tradycji. Bank Pekao powstał niemal 90 lat temu, jako bank, którego celem było wsparcie Polonii na całym świecie – przypomniał prezes Krupiński. – W latach 30. bank miał za granicą 25 placówek, m.in. w Paryżu, Buenos Aires czy Nowym Jorku. Z jego usług za granicą korzystał między innymi Jan Kiepura, a Witold Gombrowicz był pracownikiem Pekao w Argentynie.
– Trwają zaawansowane prace nad otwarciem naszego przedstawicielstwa w Londynie – zapowiedział Michał Krupiński. Na razie bank będzie tam prowadził ograniczoną działalność, ale z czasem chce ją rozwijać. - Chcemy w nowoczesny sposób nawiązać do chlubnej tradycji Banku, który w okresie międzywojennym otaczał opieką rodaków żyjących za granicą.
Prezes dodał, że polscy eksporterzy oczekują wsparcia polskich banków na zagranicznych rynkach. Polskie firmy to najlepsza wizytówka kraju. To one zmieniają percepcję naszej gospodarki. Starają się, aby polska gospodarka przestała być postrzegana jako rynek wschodzący.