Nad branżą funduszy inwestycyjnych od kilku miesięcy wiszą ciemne chmury, z których co chwila spadają gradowe kule. Nie trafiają co prawda we wszystkich, ale dla niektórych grunt staje się coraz bardziej grząski. Takie wnioski płyną z listu, którego autorem jest Beata Kielan, prezes notowanego na NewConnect GO TFI. „Rynek funduszy inwestycyjnych jest na ostrym zakręcie" – pisze autorka. Jej zdaniem branża jeszcze nigdy nie była w tak trudnej sytuacji. „Jesteśmy wtłoczeni pomiędzy dwa duże zjawiska: zwiększające się wymogi regulacyjne oraz bezradność uczestników rynku niepotrafiących zrozumieć siły wynikającej ze wspólnego działania, ale przede wszystkim konieczności znalezienia rozwiązań systemowych dla branży" – uważa Kielan. Prezes GO TFI alarmuje, że nowe regulacje dotyczące dystrybucji funduszy mogą spowodować m.in. ograniczenie klientom dostępu do różnorodnych produktów.

Zdaniem innych przedstawicieli mniejszych, niezależnych TFI taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny i zarazem bardzo pesymistyczny. Niektórzy z nich wręcz nie zgadzają się z taką interpretacją sytuacji.

– Branża jest teraz bardzo podzielona. To raczej głos rozpaczy, bo kilka negatywnych czynników się w tym roku nawarstwiło. Gdyby wyniki funduszy były 20 proc. nad kreską, a nie pod, to nastroje byłyby zupełnie inne. Każdy pisze takie listy, jakie ma interesy – zauważa przedstawiciel jednego z niezależnych towarzystw.

więcej w „Parkiecie"