Publikacja danych GUS o dynamice sprzedaży detalicznej oraz informacje o inflacji bazowej nie spowodowały większych zmian na rynku walutowym i obligacji. Wczoraj złoty początkowo tracił, ale potem zaczął odrabiać straty. – Złoty umacniał się w ślad za innymi walutami z rynków wschodzących i w ciągu dnia doszedł do poziomu 3,40 za euro, którego jednak nie przebił – mówi Marcin Grotek, analityk Raiffeisen Banku. Jego zdaniem złoty w najbliższych dniach będzie dalej atakował poziom 3,40 za euro, ale go nie przebije. – Oczekujemy korekty do poziomu 3,45 zł za euro, a później dalszego umacniania złotego do nawet 3,35 za euro – dodaje Grotek. Wczoraj euro na koniec dnia kosztowało 3,41 zł, dolar 2,14 zł, a frank szwajcarski 2,12 zł. Dużych reakcji na opublikowane dane nie było również na rynku długu. W ciągu dnia ceny poszły w górę, kiedy rynek oczekiwał na publikację inflacji bazowej, ale wzrost ten został szybko zniwelowany. – Obecny poziom cen na rynku długu zbliżony jest do tego z otwarcia – mówi Marek Kaczor z PKO BP. Oprocentowanie trzyletnich obligacji wynosiło wczoraj 6,20 proc., pięcioletnich 6,07 proc., a dziesięcioletnich 5,96 proc.