Wydana w piątek prognoza Merrill Lynch jest zaskakująca i pesymistyczna. Londyński oddział znanego banku prognozuje, że w sierpniu inflacja w Polsce sięgnie 5,8 proc., a na koniec roku zmieści się w przedziale 4,5 – 5 proc. W całym 2008 r. wyniesie średnio 5 proc., a w 2009 r. – 4,6 proc. Równie pesymistyczna jest prognoza dotycząca stóp procentowych. Wynika z niej, że jeszcze w tym roku główna stopa NBP (obecnie 5,75 proc.) dobije do poziomu 6,5 proc., a w przyszłym – 7 proc.

– Na wzrost inflacji będą wpływały rosnące ceny ropy, rosnące ceny regulowane oraz rosnący popyt wewnętrzny – tłumaczy Radosław Bodys. Ale podniesienie prognozy średniego wzrostu cen w tym roku z 4,6 do 5 proc. wynika głównie z wyższych cen ropy. – Surowiec drożeje ze względu na duże zapotrzebowanie gospodarek wschodzących. Sytuacja inflacyjna na całym świecie wygląda bardzo źle, podnieśliśmy prognozy dla wielu krajów – dodaje ekonomista. Trudno jednak powiedzieć, czy ceny ropy będą dalej tak szybko rosły. Analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs twierdzą, że wzrost cen jest nieunikniony. Ale już np. Bank Rezerwy Federalnej w Dallas opublikował ostatnio badanie, z którego wynika, że ceny ropy nie powinny w długim okresie utrzymać się powyżej 100 dolarów za baryłkę. Wśród ekonomistów panuje zgoda, że w Polsce wraz z rosnącymi cenami zwiększą się także koszty kredytu. Ich obawy nie dorównują jednak pesymizmowi analityków Merrill Lynch. – Inflacja może wzrosnąć w trzecim kwartale do 4,7 proc., a do końca roku powinna obniżyć się w okolice 4 proc. Nie jestem optymistą, ale też nie jest to bardzo pesymistyczny scenariusz – mówi Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Banku. I dodaje: – Warto zwrócić uwagę na ceny żywności. W tym roku mamy lepszą pogodę, GUS informował, że stan upraw jest dobry, dlatego żywność nie będzie drożała już tak szybko jak do tej pory – dodaje. Jego zdaniem Rada Polityki Pieniężnej jeszcze trzykrotnie w tym roku podniesie stopy procentowe.

Nieco bardziej optymistyczny jest Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku. Choć zaznacza, że prognozy inflacji „nie są różowe”, to jego zdaniem na koniec roku wyniesie ona ok. 4 proc., a RPP podniesie stopy procentowe jeszcze dwukrotnie. Jeszcze bardziej optymistyczny jest Bank BPH, który spodziewa się tylko jednej podwyżki stóp w tym roku.