Za euro płacono wczoraj wieczorem 3,5980 zł, a za dolara 2,6841. Kurs eurodolara wynosił pod koniec dnia 1,3401. Zdaniem dilerów na kondycję polskiej waluty najbardziej wpływają spadki na światowych giełdach.
Do pogorszenia nastroju w regionie doszło po środowym osłabieniu forinta o ok. 7 proc. Wczoraj jednak węgierska waluta odrobiła część strat, po tym jak EBC zaoferował Węgrom pożyczkę płynnościową o wartości do 5 mld euro. – Jesteśmy przez inwestorów zagranicznych traktowani jako jeden rynek, a straty inwestorów na jednym rynku powodują ograniczanie pozycji na innym lub wycofywanie się z regionu – tłumaczy Henryk Sułek, diler walutowy Banku Millennium.
Pod presją znajduje się rynek polskich papierów dłużnych. Wczoraj rentowność obligacji rosła. Rynek obserwuje, że zarówno fundusze lokalne, jak i inwestorzy zagraniczni są bardzo aktywni w sprzedaży. Jedynie sektor bonów skarbowych do pół roku odnotowuje popyt większy od pozostałych papierów dłużnych. Po południu rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 6,43 proc., pięciolatek i dziesięciolatek odpowiednio 6,46 proc. i 6,47 proc.