– Nastroje konsumentów są nieco lepsze, ale nie oznacza to, że zaczęliśmy kupować dużo więcej – tłumaczy Maciej Krzak, ekonomista fundacji CASE.
Wartość sprzedaży detalicznej w maju, liczonej w cenach stałych, spadła czwarty miesiąc z rzędu. Tym razem o 0,5 proc. w stosunku do tej sprzed roku – wynika z danych GUS. Nieco lepiej wygląda statystyka prowadzona w cenach bieżących. Wartość tak analizowanej sprzedaży jest o 1,1 proc. wyższa niż w maju 2008 roku.
– To wciąż słabe wyniki – dodaje Maciej Krzak. – Ale też pokazują, że Polacy nie zaczęli jeszcze masowo oszczędzać, bo wciąż rośnie np. sprzedaż kosmetyków i artykułów farmaceutycznych – wymienia ekonomista.
Ekonomiści zwracają uwagę, że choć jest to czwarty miesiąc, gdy sprzedaż detaliczna w cenach stałych jest niższa niż przed rokiem, to jednak spadki są coraz wolniejsze. Podobnie dzieje się z produkcją przemysłową. Z danych GUS wynika, że nowe zamówienia w przemyśle w maju były niższe o 15,4 proc. w skali roku, ale wzrosły o 3,6 proc. w stosunku do kwietnia.
Spadki sprzedaży wyhamowują dzięki lepszej niż w kwietniu sprzedaży samochodów. Jak podkreślają eksperci motoryzacji, co piąty samochód kupiony w Polsce wyjeżdża za granicę, a dzieje się tak dzięki słabej wartości złotego względem euro.