Podwyższenie podatków jest szkodliwe dla gospodarki – przekonywał wczoraj prof. Leszek Balcerowicz, założyciel Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Stan finansów naszego państwa od lat jest systematycznym hamulcem wzrostu naszej gospodarki.
Zasadniczym tego powodem są nadmierne wydatki, które prowadzą do wysokich podatków i dużego deficytu. Były prezes NBP dodał, że wskutek spowolnienia gospodarki od 2009 r. pod wpływem gorszych warunków zewnętrznych – stan finansów publicznych w Polsce jest w strefie podwyższonego zagrożenia "szokowymi" zaburzeniami. Z tego też powodu dalsze podnoszenie podatków może tylko jeszcze bardziej pogorszyć sytuację. Dlatego należy przede wszystkim ograniczać wydatki, co da taki sam efekt finansowy.
Balcerowicz podał konkretne propozycje ruchów niepodwyższających obciążeń fiskalnych, które w efekcie będą znacznie lepsze dla wzrostu gospodarki. Są to: redukcja zasiłków pogrzebowych, rezygnacja z podwyżek dla nauczycieli – bo one, jego zdaniem, bez jednoczesnego wprowadzenia systemu motywacyjnego wcale się nie przyczyniają do podwyższenia poziomu kształcenia, ograniczenie dotacji do przedsiębiorstw, likwidacja becikowego i programu "Rodzina na swoim" oraz obniżenie zasiłków dla bezrobotnych. Miałyby one dać 5,5 mld zł oszczędności, czyli tyle ile budżet ma zyskać na podwyżce stawek VAT.
W kolejnych latach w dalszej redukcji deficytu miałaby pomóc likwidacja ulgi na dzieci (6 mld zł w 2012 roku) i ulgi internetowej (0,4 mld zł w 2012 roku). Z kolei objęcie podatkiem dochodowym największych gospodarstw rolnych mogłoby dać 2 – 3 mld zł wyższych wpływów.
– Zasadniczą reformą, która powinna być wprowadzona czym prędzej, jest jednak podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat tak dla kobiet, jak i dla mężczyzn – zaznaczył Balcerowicz. W jego opinii na efekty wcale nie będzie trzeba tak długo czekać – już w przyszłym roku da to 5 mld zł, w kolejnym 15 mld zł, a za 10 lat dodatkowe oszczędności sięgną już 45 mld zł. Z tym wiążą się oczywiście inne zmiany, należy ograniczyć możliwości odchodzenia z rynku pracy np. pracowników służb mundurowych i górników, podwyższać wiek uprawniający do uzyskania renty wdowiej czy zlikwidować 4-letni okres ochronny przed zwolnieniem osób w wieku emerytalnym. Przedstawiciele FOR nie mieli złudzeń, że rządowy plan, który wciąż nie został w całości upubliczniony, raczej nie wystarczy, aby uchronić kraj przed wzrostem zadłużenia i przekroczenia przez dług progu 55 proc. PKB.