Pytanie o podwyżki cen polis w tym roku rok to nie „czy nastąpią?", tylko „jak dotkliwe będą?". Większość ubezpieczycieli twierdzi, że poziom podwyżek będzie analogiczny do zeszłorocznego. - Segment OC nadal wykazuje bardzo niską rentowność, a dział polis korporacyjnych jest wręcz na technicznych stratach – zauważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. - W OC spodziewamy się wzrostu średniej składki na poziomie ok. dwukrotnego wskaźnika inflacji. Oczywiście jest to związane ze wzrostem roszczeń m.in. z tytułu szkód osobowych i szkód zagranicznych – mówi Franz Fuchs, prezes Vienna Insurance Group, właściciel m.in. InterRisku i Compensy. Według założeń budżetowych, przez wielu określanych jako zbyt niskie, średnioroczna inflacja ma w tym roku wynieść 2,8 proc. Zgodnie z prognozami prezesa VIG oznaczałoby to wzrost cen polis OC o 6 proc. W tej chwili średnio ubezpieczenie auta kosztuje 444 zł.
- Prognozowane na drugą połowę roku spowolnienie makroekonomiczne, spowodować może, że ludzie przestaną kupować polisy casco. Te zachowania spowodują, że firmy będą chciały odbić straty podnosząc ceny w segmentach obowiązkowych – zauważa Bursa.