Kapitał odpływa z rynków wschodzących w ślad za wyprzedażą na amerykańskim rynku długu. Rentowność 10-letnich obligacji przekroczyła tam 2,9 proc. Na wartości traci też dług niemiecki. Oprocentowanie bundów zbliżyło się wczoraj do ważnej bariery 2 proc. Inwestorzy wycofują kapitał z obligacji, licząc na ożywienie gospodarcze i zwrot w polityce monetarnej banków centralnych.

Jak podaje UniCredit, powołując się na dane EPFR, w tygodniu zakończonym w środę z funduszy obligacji rynków wschodzących łącznie wycofano 1,3 mld dol. wobec 0,8 mld dol. wycofanych w poprzednim tygodniu. To drugi tydzień z kolei, w którym kwoty wycofywane przez inwestorów rosną. Od 22 maja odpływy osiągnęły łączną sumę 20,4 mld dol., co niemal całkowicie zniwelowało napływy rzędu 22,8 mld dol. w pierwszych 21 tygodniach roku.

Zdaniem analityków, to, co będzie się działo na rynku długu w najbliższych tygodniach będzie zależało od danych napływających ze Stanów Zjednoczonych i Europy, a także od komunikatów płynących z banków centralnych.

Biorąc pod uwagę silną wyprzedaż na rynku obligacji, złoty wciąż jest dość stabilny. Euro kosztowało w piątek 4,22 zł, a dolar 3,16 zł. Ale niektóre gospodarki wschodzące szykują się już do obrony krajowych walut. Program interwencji walutowych ogłosiła Brazylia, lirę stara się umocnić Turcja, a Indonezja zaczęła ograniczać import.