Kasa Krajowa oraz same Kasy skierowały petycję do Parlamentu Europejskiego w sprawie „potrzeby powstrzymywania się przez władze Rzeczypospolitej Polskiej i jej funkcjonariuszy publicznych od praktyk naruszających reguły uczciwej konkurencji w Unii Europejskiej, w tym w szczególności niepodjęcia żadnych działań w celu powstrzymania wykorzystywania mediów i instytucji publicznych do podważania zaufania do spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych".
„Według Kasy Krajowej w trakcie kampanii wyborczej na Prezydenta RP doszło do wykreowania w mediach w Polsce tzw. „afery SKOK" opartej początkowo na wytworzonym przez urzędników Komisji Nadzoru Finansowego dokumencie dotyczącym podmiotów nie nadzorowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego (likwidacji w roku 2010 fundacji utworzonej przez WOCCU – Światową Radę Związków Kredytowych i podmiotów, do których wolą fundatora został przekazany majątek pozostały po likwidacji tej fundacji). W mediach dokument ten został wykorzystany do ataku na spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (rozpoczętego 9 marca 2015 r.) poprzez nie znajdującą oparcia w faktach sugestię, że środki fundacji były środkami spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych oraz powiązanie wszystkich kas, mimo braku jakichkolwiek podstaw faktycznych z upadłością SKOK Wołomin i SKOK Wspólnota" - napisano w liście wysłanym we wtorek w południe.
Kasa Krajowa żali się, że „do dziś władze Rzeczypospolitej Polskiej i jej funkcjonariusze publiczni nie zrobili jednak nic, by powstrzymać wykorzystywanie mediów i instytucji publicznych do podważania zaufania do spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, które jako instytucje depozytowe nie są w stanie normalnie prowadzić swojej działalności, jeżeli zaufanie ich członków - deponentów zostanie podważone".
W ostatnich tygodniach sytuacja wokół SKOK jest jednym z głównych tematów politycznych. Niedawno powołano sejmową podkomisję badającą sytuację kas oraz podmiotów z nimi związanych. Z materiałów przeanalizowanych przez KNF wynika m.in., że wart kilkadziesiąt milionów majątek zlikwidowanej w 2010 r. Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych przekazany został do spółki będącej własnością kilku osób, w tym twórcy SKOK Grzegorza Biereckiego (senatora z ramienia PiS, który po tych informacjach został zawieszony w prawach członka klubu tej partii).
Po tym jak kasy trafiły pod nadzór KNF ujawniła się olbrzymia dziura kapitałowa w systemie. Ogłoszono już upadłość dwóch dużych kas: SKOK Wspólnota i SKOK Wołomin, a wypłata gwarancji deponentom obu kas kosztowała ponad 3 mld zł, z czego 2,2 mld zł pochłonęły wypłaty dla deponentów SKOK Wołomin. W sprawie SKOK Wołomin prowadzone jest śledztwo dotyczące wyłudzania kredytów na ogromna skalę, a członkowie władz tej kasy zostali aresztowani pod koniec ubiegłego roku.