Branża windykacyjna na brak pracy nie może narzekać. Giełdowe spółki, Kruk i Best, które zaprezentowały dane o swojej aktywności w I kwartale, są najlepszym dowodem na to, że windykatorzy wciąż są na fali wznoszącej. Do Kruka, lidera branży, z tytułu skutecznej windykacji wpłynęło w pierwszych trzech miesiącach roku 309,7 mln zł. Wynik ten jest aż o 42 proc. lepszy niż ten z analogicznego okresu rok wcześniej.
– Kruk sukcesywnie zwiększa skalę działalności na rynkach zagranicznych. O ile do tej pory objawiało się to głównie w nowych inwestycjach, o tyle w pierwszym kwartale tego roku po raz pierwszy odnotowaliśmy większość spłat od klientów poza Polską. Największy udział miała oczywiście Rumunia, gdzie Kruk jest absolutnym liderem, ale swój ważny wpływ miały również nowe rynki Europy Zachodniej, czyli Włochy, Niemcy oraz Hiszpania. To z pewnością nie koniec, ponieważ budowa organizacji w nowych krajach wciąż trwa – mówi prezes Piotr Krupa.
Na poziom spłat od dłużników nie może narzekać także Best. Ich łączna wartość z nabytych portfeli wyniosła 61,6 mln zł, co oznacza 17-proc. wzrost r./r.
Większe wpływy od dłużników nakręcają jeszcze większe inwestycje. Kruk wydał na nie w I kwartale 215,1 mln zł. To aż 236 proc. więcej niż rok wcześniej. Best skalę inwestycji zwiększył o 75 proc., do 78,4 mln zł. – Niezmiennie utrzymujemy wysoki poziom odzyskiwania spłat, coraz więcej inwestujemy też w nowe portfele. Mamy nadzieję, że przełoży się to na nasz dalszy, dynamiczny rozwój. Planujemy nieprzerwanie zwiększać skalę naszej działalności – zapowiada Krzysztof Borusowski, prezes Best.
Tempa nie zamierza zwalniać Kruk. – To był jeden z najlepszych pierwszych kwartałów w historii pod względem inwestycji. Pierwsze kwartały w poprzednich latach były raczej słabsze niż reszta roku, ponieważ instytucje finansowe w tym czasie zazwyczaj dopiero przygotowują się do przetargów. Wynik na poziomie ponad 215 mln zł istotnie przybliżył nas do celu około miliarda złotych inwestycji w całym 2017 r. – mówi Piotr Krupa.