Po południu euro kosztowało 3,5430 zł, czyli o jeden grosz więcej niż dzień wcześniej. Wśród inwestorów nieco osłabły nadzieje na podwyżki stóp procentowych powyżej poziomu 6 proc. (dla głównej stopy NBP).Członkowie RPP – zarówno gołębie, jak i jastrzębie – przypominali jednak, że najnowsze dane GUS niewiele zmieniają w perspektywach kosztu kredytu. Dlatego skala osłabienia złotego nie była duża.

Za dolara trzeba zaś było zapłacić 2,2780 zł, czyli o jeden grosz mniej niż w środę. Wynika to z osłabienia tej waluty na rynkach światowych. W środę po południu polskiego czasu euro kosztowało niecałe 1,55 dol., a w czwartek po południu było to już niecałe 1,56 dol.

Rentowność obligacji – o wszystkich terminach zapadalności – wczoraj spadła. Po południu oprocentowanie dwulatek wynosiło 6,26, czyli ok. 0,1 pkt proc. mniej niż dzień wcześniej i o 0,02 pkt proc. mniej niż rano.