Na 1 tys. pracujących Polaków przypada 997 niepracujących dorosłych osób. To najlepsza relacja od wielu lat, a jeszcze rok temu na 1 tys. pracowników przypadało 1068 niepracujących. Dwa lata temu było to 1168 osób biernych zawodowo.
– Coś się zmieniło i oby to był punkt zwrotny. Ale tym bardziej nie możemy siedzieć z założonymi rękoma, tylko zdecydowanie wprowadzać zmiany, które te proporcje wzmocnią – komentuje prof. Irena Kotowska z SGH. Według niej niezbędne są: uelastycznienie rynku pracy, zbudowanie instytucji opiekuńczo-wychowawczych dla dzieci oraz starszych osób, poprawa szkolnictwa oraz zahamowanie możliwości wcześniejszego kończenia kariery zawodowej.
Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że po raz pierwszy od początku dekady mamy więcej osób pracujących (ponad 15,6 mln osób) niż bezrobotnych (1,19 mln) i ludzi biernych zawodowo (14,4 mln).Ekonomiści dodają, że rząd powinien jak najszybciej zreformować system wynagradzania w sektorze publicznym, a przedsiębiorcy powinni dbać o to, by wynagrodzenia rosły proporcjonalnie do wzrostu wydajności pracy.
Choć na razie różnica na korzyść osób pracujących to tylko ok. 48 tys. osób, to, jak zwraca uwagę Janusz Witkowski, wiceprezes GUS, rzeczywisty wskaźnik zatrudnienia w Polsce jest wyższy od 50,1 proc. – W danych statystycznych BAEL (by były porównywalne z tymi zbieranymi w innych krajach europejskich) uwzględnia się już 15-letnie i starsze osoby. Gdyby brać pod uwagę osoby pełnoletnie i starsze, to pracuje lub prowadzi działalność gospodarczą 64,5 proc. z nich – tłumaczy Witkowski. W ciągu dwóch ostatnich lat powstało 1,3 mln nowych miejsc pracy, a bezrobocie spadło o połowę. Najwięcej Polaków pracuje w usługach: ponad 8,2 mln ludzi, 5 mln w przemyśle i 2,3 mln w rolnictwie. W ciągu ostatniego roku najwięcej nowych miejsc pracy przybyło w przemyśle.
– Wreszcie przestało się opłacać pracować w szarej strefie – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. W ciągu roku wynagrodzenia realnie wzrosły o ponad 7 proc., a przedsiębiorcy w wielu branżach borykali się z brakiem pracowników. – Po to, by więcej osób pracowało legalnie niż było bierne, potrzebne jest uelastycznienie rynku pracy – dodaje.