Może to być nawet miliard złotych – dowiedziała się „Rz”. Pieniędzy starczy dla około 60 firm, które znalazły się na liście rankingowej i uzyskały – ostrożnie szacując – co najmniej 90 proc. możliwych punktów.
Na dodatkowe dotacje na pewno załapie się firma WObit z Poznania.
– Do 100 proc. zabrakło nam trzech punktów. Dwóch za brak nagrody w konkursie Produkt Przyszłości, jednego za brak certyfikatu ISO, ponieważ jesteśmy w trakcie jego uzyskiwania – mówi „Rz” Witold Ober, prezes firmy specjalizującej się w automatyce i robotyce. – Pozostałe kryteria spełniliśmy, nasz projekt jest naprawdę innowacyjny – przekonuje.
Konkurs na unijne wsparcie dla projektów, które wykorzystują najnowocześniejsze technologie i tworzą unikatowe produkty, został rozstrzygnięty ponad tydzień temu. Okazało się, że 940 mln zł starczyło dla 59 firm, które uzyskały aż 98 punktów na 100 możliwych. Ale dobrze ocenionych projektów było znacznie więcej – w pierwszej setce prawie wszystkie dostały 90 punktów i więcej.
[wyimek]4,4 mld zł trafić ma do firm, które wygrały dwa rozstrzygnięte konkursy na innowacje. Do podziału zostało 1,4 mld zł[/wyimek]– Z punktu widzenia przedsiębiorców, którzy brali udział w tym konkursie, zwiększenie środków to doskonała informacja – komentuje Michał Gwizda z firmy doradczej Accreo Taxand. Tym lepsza, że im więcej inwestycji ruszy w czasie kryzysu, tym więcej korzyści dla gospodarki. – Ale z punktu widzenia przedsiębiorców, którzy będą chcieli się ubiegać o unijne dotacje np. w 2012 r., już nie najlepsza – dodaje. Problem w tym, że jeśli ten dodatkowy miliard rzeczywiście zostanie rozdysponowany, na pozostałe konkursy na innowacje zostanie już tylko 1,6 mld zł (ok. 30 proc. z puli na lata 2007 – 2013).