Jego zdaniem tam gdzie samorządy lokalne rozumieją problem, tam możliwe staje się skuteczne wprowadzanie programów pomocowych. Ale też jego i Aleksandry Jankowskiej, szefowej Instytutu Stefczyka administracja i władza publiczna nie dba o spółdzielczość pracy. – Rząd i Krajowa Rada Spółdzielcza miesiącami konsultowały założenia nowej ustawy spółdzielczej, powstał wspaniały raportu na temat polskiej spółdzielczości, z dobrze sformułowanymi potrzebami polskiej spółdzielczości – mówiła Aleksandra Jankowska – Po powstaniu tego raportu, na podstawie tego właśnie dialogu została przeprowadzona próbę zupełnie nieprzydatnej nikomu ustawy przez Sejm. Szkoda – dodała. Jej zdaniem w Europie promowana jest ekonomia społeczna. – Spółdzielczość traktowana jest jako forma obywatelskiej postawy, solidarności, która doprowadza do wyjścia z ubóstwa, prowadzi do niepopadania w kolejne problemy wykluczenia społecznego, finansowego. U nas tworzy się bariery – jako przykład podała konieczność przedstawiania wysokich poręczeń finansowych przez spółdzielnie pracy, gdy starają się o publiczne wsparcie. – Jeśli chcemy skutecznie zmniejszyć wykluczenie finansowe i społeczne, to państwo powinno preferować instytucje finansowe, które prowadzą podstawowe rachunki z niskooprocentowaną pożyczką, z bezpłatnymi transakcjami bezgotówkowymi, powinny być wręcz dopłaty lub preferencje podatkowe dla takich instytucji finansowych które to prowadzą i które docierają do ogółu społeczeństwa zagrożonego wykluczeniem czy wręcz wykluczonego – stwierdziła Aleksandra Jankowska
[srodtytul]Ważne pieniądze z UE[/srodtytul]
Z częścią zarzutów wobec instytucji publicznych zgodził się Krzysztof Więckiewicz, ale też wskazał na pomoc dla sektora pozarządowego wynikającą z programów unijnych. – Cała polityka społeczna jest aktywnością zainteresowanych a nie tylko instytucji. Nie wystarczą same koncepcje, czy programy. Potrzebna jest współpraca. – To nie tylko instytucje nas wykluczają my się sami wykluczamy. – Krzysztof Więckiewicz zaznaczył, że w resorcie przygotowywany jest systemowy projekt w zakresie poradnictwa obywatelskiego i komponent edukacji ekonomicznej jest tam wyodrębniony. Ale też zwrócił uwagę, że choć w sprawach ogólnych dotyczących wykluczenia finansowego możliwa jest debata tylko pomiędzy różnymi instytucjami, – Pojawiają się kategorie interesu branżowego, sektorowego, odzywają się interesy banków i instytucji finansowej, ośrodka pomocy społecznej, państwa. – powiedział. Dodał, że rząd stara się skończyć z diagnozowaniem branżowym, a koncentruje się na rozwoju kapitału intelektualnego, gdzie w każdym momencie rozwoju potrzebne są inne mechanizmy współpracy.
Zdaniem uczestników debaty musimy zmierzyć się z problemem sprawnego państwa, dobrego rządzenia, żeby obywatele włączali się w definiowanie problemów, pojęć, wskazywali na sposoby ich rozwiązywania wespół z władzą publiczną. To wykluczenie w charakterze barier instytucjonalnych, biurokratycznych jest równie groźne jak wykluczenie się z pewnych bardzo ważnych obszarów życia społecznego. – Ale mamy wciąż też problem sporego rozwarstwienia ekonomicznego – dodał Lech Sprawka, poseł PiS, były wiceminister edukacji narodowej. – Niekiedy programy pomocowe wręcz stygmatyzują osoby zagrożone, biedne, wykluczone. Po co na przykład dzieci mają przynosić co roku we wrześniu zaświadczenie, że rodzice mają problemy finansowe, po to by dostać pomoc w szkole? Samorządy i instytucje powinny wymyślać takie programy, by pomoc w wyjściu w wykluczenia była jednym z elemetów, a nie podstawowym identyfikowanym celem. – tłumaczył poseł Sprawka.
– Zbyt często rodzice zamiast uczyć młodzież oszczędzać, zarządzać pieniędzmi, uczą je jak łatwo wydawać – zauważyła Agnieszka Chłoń – Domińczak. Do tego modelu na pewno wpisuja się kampanie reklamowe instytucji finansowych i dość konsumpcyjny styl życia. – Ale przy wszystkich tych zastrzeżeniach administracja nie powinna podważać zaufania do instytucji finansowych – dodła. Chłoń-Domińczak nie ukrywała, że takimi zachowaniami są różne propozycje związane ze zmianami systemu emerytalnego.
– To wszystko co powiedzieliśmy, jest ważne. Ale nie pomoże sama edukacja, jeśli nie zmienimy systemu pomocy socjalnej i wysokości świadczeń dla rodziny – dodała Aleksandra Jankowska.