Tak wynika z comiesięcznego badania BIEC - Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych Popyt wewnętrzny, pomimo rosnących wynagrodzeń i wzrostu zatrudnienia redukowany jest wysoką inflacją. - tłumaczy autorka badania Maria Drozdowicz.
Rozprzestrzeniające się problemy gospodarek strefy euro i wciąż słaba kondycja gospodarki amerykańskiej ograniczają tempo wzrotu Niemiec, a to bezpośrednio dotyka naszych eksporterów. Najważniejszym motorem w drugiej połowie roku pozostaną inwestycje publiczne zasilane środkami unijnymi - A trudno się rozwijać gospodarce, jeśli jedynym impetem rozwojowym jest państwo ze inwestycjami infrastrukturalnymi - dodaje ekonomistka.
Największy wpływ na wzrost wskaźnika miał spadek zapasów wyrobów gotowych w magazynach firm. Do kwietnia zapasy rosły dynamicznie przy wyraźnych symptomach wolniejszego napływu nowych zamówień. Przedsiębiorstwa w pierwszym kwartale tego roku część produkcji lokowały w zapasach, licząc na wzrost popytu w kolejnych miesiącach roku. Zarówno w maju jak i w czerwcu dynamika produkcji wyraźnie osłabła, co spowodowane było zarówno kurczącym się portfelem zamówień, jak i upłynnianiem wcześniej wyprodukowanych dóbr. Kontynuacji tego procesu możemy spodziewać się również w najbliższych miesiącach. Poziom zapasów ciągle jest wysoki, zaś tempo napływu nowych zamówień nie wykazuje tendencji do wzrostu. W czerwcu zamówienia od odbiorców zagranicznych spadły silniej niż te realizowane na rynek krajowy. Kurczący się portfel zamówień najdotkliwiej odczuwają producenci trwałych dóbr konsumpcyjnych oraz branża tekstylna. Niepokojące również jest to, że od dwóch miesięcy nie rosną zamówienia na dobra inwestycyjne. Poprawiły się nieco w stosunku do poprzedniego miesiąca oceny sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Upłynnienie zapasów, zdecydowanie wolniej rosnące ceny producentów i stabilizacja cen surowców zmniejszyły koszty prowadzenia działalności gospodarzej. Nie nastąpił jednak wzrost przychodów z tytułu zwiększonej produkcji, co powoduje, że już od kilku miesięcy oceny stanu finansowego firm nie pogarszają się ale również nie ulegają poprawie. W firmach nie rośnie również wydajność pracy, co wiązać należy z umiarkowanym wzrostem płac przy ograniczaniu wielkości produkcji. -Zapowiedzi wzrostu płacy minimalnej spowodują dalszy spadek wydajności pracy. - uważa ekonomistka.
-Co więcej, przyczynią się do wzrostu bezrobocia oraz poszerzenia szarej strefy. Oceny menedżerów przedsiębiorstw na temat perspektyw rozwojowych gospodarki nie uległy istotnej zmianie w stosunku do poprzednigo miesiąca. Można przypuszczać, że przedsiębiorcy zaakceptowali perspektywę nieco wolniejszego wobec wcześniejszych oczekiwań wzrostu gospodarczego w tym roku Pieniądz w gospodarce krąży wolniej, co również jest sygnałem świadczącym o wyhamowywaniu tempa wzrostu. Ostatnią składową, która w tym miesiącu nie uległa zmianie w stosunku do miesiąca poprzedniego, to realne wartości wskaźnika giełdowego WIG. Od maja światowe giełdy, w tym również giełda warszawska nie są łaskawe dla inwestorów.