W krajach południa Europy recesja doprowadzi bowiem do pogorszenia relacji długu to PKB, mimo działań EBC. Za negatywnym rozwojem wydarzeń przemawia zdaniem Rybińskiego również odpływ depozytów z krajów PIGS do niemieckiego sektora bankowego – łagodna na razie zapowiedź potencjalnego „runu na banki".
Rybiński przekonuje, że na tym scenariuszu można nieźle zarobić. Aby nie pozostać gołosłownym, wspólnie z Opera TFI uruchomił fundusz Eurogeddon, który będzie inwestował zgodnie z jego autorską strategią.
Alokacja aktywów zakłada zajęcie następujących pozycji: krótkiej na kontraktach futures na WIG20, DAX, CAC40 i Soxx, krótkiej na kontraktach futures na włoskie obligacje, długiej na złocie, długiej na opcjach put na indeksy giełdowe, lokaty w funduszu ETF, który ma pozycje – long USD/short EUR oraz lokowanie wolnych środków pieniężnych w obligacjach amerykańskich.
Fundusz nie będzie aktywnie zarządzany co oznacza, że alokacja aktywów nie będzie dostosowywana do warunków rynkowych. Jego uczestnicy będą zarabiać wyłącznie w przypadku spadków na europejskich giełdach, rosnących cen złota, wzrostu rentowności włoskich obligacji i aprecjacji dolara. W przeciwnym wypadku inwestorzy będą ponosili straty, nawet dość dotkliwe.
Przykładowo w przypadku wzrostu europejskich indeksów giełdowych o ok. 20 proc., fundusz może narazić uczestników nawet na ponad 40 proc. straty.