Nadal jednak, radom nadzorczym brakuje narzędzi i rozwiązań wykorzystywanych do planowania, kontroli wewnętrznej czy analiz poszczególnych obszarów działalności spółek w związku z zapewnieniem im transparentności i wiarygodności funkcjonowania.
Wyniki ankiety Deloitte, skierowanej do spółek publicznych notowanych na GPW oraz firm z listy 500 dziennika „Rzeczpospolita", potwierdzają rosnący liczbowy udział członków niezależnych w składzie rad nadzorczych polskich spółek (dobra praktyka wskazuje na dwóch niezależnych członków). Zwiększa się także liczba kobiet,15 proc. ankietowanych spółek ma w swoim składzie od 25 proc. do 50 proc. kobiet. Dodatkowo, połowa członków w radach zasiada w nich dłużej niż 3 lata. Rośnie także odsetek ekspertów, którzy spełniają kryterium kwalifikacji w dziedzinie rachunkowości lub rewizji finansowej. Wszystko to potwierdza proces stabilizacji składów rad nadzorczych, który powinien odzwierciedlać się w pozytywnym oddziaływaniu na funkcjonowanie spółek.
Polskie rady nadzorcze w przeważającej większości spotykają się raz na kwartał. Czas trwania spotkań sukcesywnie ulega wydłużeniu. Wyniki badania Deloitte wskazują, że skala zaangażowania członków poza posiedzeniami wynosi przeciętnie około 60 godzin w roku.
Rady nadzorcze coraz częściej dostrzegają korzyści wynikające ze współpracy z wyspecjalizowanymi doradcami. 35 proc. badanych korzysta z audytorów lub doradców zewnętrznych w zakresie innym niż statutowe badanie rocznego lub śródrocznego przeglądu sprawozdania finansowego. Najczęściej, bo w prawie połowie przypadków, rady nadzorcze polskich firm korzystają z zewnętrznej pomocy prawnej.
- Spółki, w tym szczególnie te, które są notowane na warszawskim parkiecie, w ostatnich latach coraz bardziej świadomie podchodzą do tematyki zarządzania ryzykami związanymi z ich działalnością. Część rad nadzorczych deklaruje, że analiza ryzyk przedsiębiorstwa znajduje się w ich agendzie. Jednak tylko niewielka liczba spośród nich podchodzi do tego zagadnienia kompleksowo i w zaplanowany sposób. Wciąż wiele rad zajmuje się ryzykami i podejściem spółki do zarządzania nimi jedynie incydentalnie, pozostawiając tę problematykę głównie w obszarze zainteresowania zarządów. Kierunek działania rad jest dobrze obrany, a praktyczne standardy ich funkcjonowania zostaną wypracowane w ciągu najbliższych lat - mówi Jakub Bojanowski, partner w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte.