Na zewnątrz wszystko sprawia wrażenie porozumienia między Niemcami i Francuzami, w rzeczywistości różnice poglądów są ogromne. W taki sposób dziennik "Le Parisien" komentuje wczorajsze rozmowy „ostatniej chwili", przed szczytem, niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i nowego prezydenta Francji Francois Hollande'a w Paryżu.
Niemcy i Francja chcą pogłębić unię gospodarczą, monetarną, a także w niedalekiej przyszłości polityczną, tyle tylko, że Berlin kładzie nacisk na zaciskanie pasa, a Francja na ożywienie gospodarcze. Merkel chciałaby przyśpieszyć proces integracji europejskiej poprzez wprowadzenie zwiększenia kontroli budżetów poszczególnych krajów. Hollande wie jak wiele niechęci na francuskiej prawicy i lewicy wywołuje ten pomysł, toteż jest zwolennikiem dochodzenia do integracji małymi krokami.
"Le Figaro" podkreśla, że o ile Berlin chce skończyć z płaceniem za długi innych państw Unii do czasu wprowadzenia przez nie reform, o tyle Hollande wciąż obstaje przy idei euroobligacji, nawet krótkoterminowych.