Reklama

Akceptacja gotówki to klucz do jej dostępności

Pieniądz gotówkowy posiada moc, którą sterują emocje i która ujawnia się w czasach kryzysu i niepewności: zapewnia niezależność od świata zewnętrznego i daje poczucie bezpieczeństwa.

Publikacja: 09.06.2020 10:00

Od początku pandemii wartość pieniądza gotówkowego w obiegu wzrosła o mniej więcej 52 miliardy złoty

Od początku pandemii wartość pieniądza gotówkowego w obiegu wzrosła o mniej więcej 52 miliardy złotych

Foto: materiały prasowe

Materiał Partnera: NBP

Od pewnego czasu podczas spotkań banków centralnych i profesjonalnych uczestników obrotu gotówkowego mają miejsce dyskusje dotyczące przyszłości pieniądza gotówkowego. W czasach rozwoju coraz nowszych instrumentów płatniczych wydawało się, że w przewidywalnej perspektywie pieniądz gotówkowy może stać się niszowym instrumentem płatniczym, wykorzystywanym tylko przez osoby świadomie rezygnujące z bezgotówkowych form płatności.

Nic bardziej mylnego.

Lawina zamówień na gotówkę

Począwszy od 12 marca, tuż po ogłoszeniu, że od poniedziałku w związku ze zwiększoną liczbą przypadków Covid-19 w Polsce zostaną zamknięte szkoły, do NBP zaczęły lawinowo spływać zamówienia banków na pieniądz gotówkowy. Przez kolejne dni NBP realizował zlecenia banków siedmiokrotnie przekraczające standardowe zamówienia.

Jak obsłużyć tygodniowe zlecenia w jeden dzień, zasilić kasy, załadować bankomaty? No i po co klientom tak wielkie sumy gotówki? Przecież praktycznie za wszystkie zakupy można zapłacić kartą!

Reklama
Reklama

Pieniądz gotówkowy posiada jednak moc, którą sterują emocje i która ujawnia się w czasach kryzysu i niepewności – zapewnia niezależność od świata zewnętrznego i daje poczucie bezpieczeństwa. Tysiąc złotych schowany w domowej szufladzie był na początku epidemii praktycznie jedynym elementem, oprócz naprędce zrobionych zakupów mąki i soli, dającym poczucie panowania nad sytuacją.

Od początku pandemii wartość pieniądza gotówkowego w obiegu wzrosła o ok. 52 miliardy złotych. Obrazowo rzecz ujmując – przez ostatnie dwa miesiące wypłaciliśmy tyle pieniędzy, ile łącznie przez ostatnie trzy lata.

Codziennie od czasu rozpoczęcia pandemii klienci wypłacali w kasach banków i bankomatach około 1 miliarda złotych w gotówce. Co działo się z tymi pieniędzmi, skoro otwarte były tylko nieliczne sklepy, a cała gospodarka praktycznie wstrzymała oddech?

Na wszelki wypadek

Pieniądze były wypłacane na tzw. wszelki wypadek. To tezauryzacyjna i przezornościowa funkcja pieniądza gotówkowego, posiadającego moc natychmiastowego zwalniania z zobowiązań, bez pomocy informatycznych systemów i programów, dająca poczucie kontroli nad własnymi finansami w ciężkich czasach.

Środki klientów zgromadzone na kontach w bankach są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny każdorazowo do kwoty 100 tysięcy euro. Nasz system bankowy działa sprawnie i jest zaliczany do jednych z najnowocześniejszych w Europie. Mimo to wielu klientów zdecydowało się jednak wypłacić z kont bankowych wszystkie swoje oszczędności.

Niestety tam, gdzie w świecie finansów pojawia się lęk, łatwo także o zachowania nieracjonalne. O ile bowiem 1 tysiąc złotych leżący w szufladzie podnosił nasze bezpieczeństwo, o tyle już kilkadziesiąt tysięcy złotych umieszczone w tej samej szufladzie raczej je obniżało. Jak wynika z ostrożnych szacunków NBP, statystyczne gospodarstwo domowe po dodatkowych wypłatach dysponuje obecnie średnio kwotą około 16 tysięcy złotych w gotówce.

Reklama
Reklama

Czy przedsiębiorcy mają prawo odmówić przyjęcia płatności

w gotówce

Co zrobić z tą kwotą, skoro jednocześnie w tak wielu sklepach i punktach usługowych pojawiły się informacje: „Preferujemy płatności bezgotówkowe"? Czy przedsiębiorcy mają prawo odmówić przyjęcia płatności w gotówce?

NBP stoi na stanowisku, że monety i banknoty są prawnym środkiem płatniczym w Polsce i co do zasady powinny być akceptowane w ramach rozliczeń finansowych. To szczególnie ważne w tych trudnych czasach, kiedy starsze osoby proszą o pomoc sąsiadów lub rodzinę na przykład w zrobieniu zakupów.

Rozwiązania te uderzają także w sporą grupę Polaków, posługujących się wyłącznie gotówką.

Wobec pojawiających się wątpliwości prawnych co do powszechnego obowiązku akceptacji płatności gotówkowych kwestia ta wydaje się konieczna do uregulowania.

Reklama
Reklama

Poczucie bezpieczeństwa

Epidemia pokazała społeczeństwu, że powszechna akceptacja płatności gotówkowych jest kluczem do utrzymania poczucia bezpieczeństwa. Skoro jedną z pierwszych myśli, jakie przyszły nam do głowy w połowie marca, było wypłacenie pewniej sumy pieniędzy, warto się zastanowić, co zrobilibyśmy z tą kwotą, gdyby płatności gotówkowe nie były powszechnie akceptowane? Powszechna akceptacja gotówki jest kluczem do jej dostępności.

W ostatnich tygodniach do NBP wielokrotnie kierowano pytania, czy w kraju wystarczy gotówki. Bank centralny zapewnia, że posiada zapasy pieniądza gotówkowego są wystarczające do pełnego pokrycia zapotrzebowania banków, w całej strukturze nominałowej i na terytorium całej Polski.

Ale pełne skarbce NBP to nie wszystko. Zaopatrywanie klientów banków w gotówkę to skomplikowany mechanizm – złożony z banku centralnego, banków, Poczty Polskiej, firm transportujących i sortujących gotówkę, sieci bankomatów i oddziałów banków, prowadzących gotówkową obsługę klienta. Ten złożony system z pewnością zdał egzamin.

Oprócz kwestii formalnych, związanych z akceptacją gotówki, kolejnym wyzwaniem będzie jej dostępność – utrzymanie sieci bankomatów i stacjonarnych oddziałów banków. Zapewne niewielu klientów wie, że w Polsce tylko jedna czwarta bankomatów jest dostosowana do banknotów o nominale 200 zł, w żadnym natomiast bankomacie nie wypłacimy banknotu o nominale 500 zł. W związku z tym firmy transportowe musiały wykonać setki dodatkowych transportów, a klienci dłużej stać w kolejkach do bankomatów.

Tego wszystkiego można w przyszłości uniknąć, optymalizując komercyjną część obrotu gotówkowego w taki sposób, aby cały obieg gotówki w Polsce nie opierał się głównie na banknocie 100 zł, stanowiącym obecnie ok. 60 procent obiegu. Zabezpieczenie dostępności gotówki jest zadaniem całego sektora obrotu gotówkowego.

Reklama
Reklama

Oprócz zmian systemowych warto przy takiej okazji zadbać o racjonalność wypłat – na przykład wypłacając wyższe kwoty, prosić bank o wypłatę w nominale 200 lub 500 zł. W czasie epidemii w obiegu przybyło 257,9 mln szt. 100 zł, 108,3 mln szt. 200 zł i tylko 8,3 mln szt. banknotów o nominale 500 zł.

Gotówka a kwestie sanitarne

Poza lękami związanymi z utratą dostępu do gotówki w czasie pandemii klientów niepokoiła też kwestia bezpieczeństwa sanitarnego związanego z przenoszeniem wirusa na powierzchni banknotów i monet. Zgodnie z informacją przekazaną przez Europejski Bank Centralny koronawirusy mogą łatwiej przetrwać na powierzchniach ze stali nierdzewnej (np. na powierzchni klamki) niż na papierowym banknocie, a transmisja wirusa z porowatej powierzchni banknotu jest dużo trudniejsza niż z gładkiej powierzchni, takiej jak np. plastik.

Wyeliminowanie gotówki nie wpłynie na zmniejszenie transmisji wirusa. Może natomiast zniechęcić klientów do robienia zakupów w sklepach, które odmawiają jej przyjęcia. Zwyczaje zakupowe utrwalone podczas epidemii trudno będzie potem zmienić i odzyskać klientów, odesłanych w trudnych czasach z... banknotem.

Po otwarciu centrów handlowych i lokali usługowych sytuacja zaczyna się stopniowo normalizować. Wypłaty klientów osiągnęły w połowie maja swoje standardowe poziomy. Stopniowo rosną też wpłaty gotówki, odprowadzanej przez banki do NBP.

Przygotowanie dalszych prognoz jest jednak dużym wyzwaniem, ponieważ musimy się liczyć z występowaniem szeregu dotychczas nigdy niewystępujących zdarzeń i towarzyszących temu zmian zachowań konsumentów. W związku z tym powinniśmy raczej mówić o różnych, bardziej lub mniej prawdopodobnych scenariuszach, a nie o prognozach sensu stricto.

Reklama
Reklama

Przed nadejściem pandemii ponad 50 proc. transakcji było realizowanych przy użyciu banknotów i monet. Dzięki takiej proporcji dysponowaliśmy infrastrukturą do obsłużenia tego historycznie rekordowego wzrostu zapotrzebowania na gotówkę.

Trzeba natomiast zadać sobie pytanie, jak przetrwamy w przypadku ewentualnego kolejnego kryzysu, jeśli gotówka stanie się dobrem rzadkim – nie tylko dlatego, że bankomatów będzie coraz mniej, ale przede wszystkim jeśli kartki z napisem „Preferowana płatność bezgotówkowa" zostaną z nami po pandemii.

Gotówka jako instrument płatniczy ma nie tylko moc natychmiastowego regulowania należności, ale także podnoszenia poczucia bezpieczeństwa i wpływu na rzeczywistość.

- Artykuł powstał w ramach dodatku „Polska Bezgotówkowa".

Reklama
Reklama
Ekonomia
Polscy liderzy w Davos w czasie Światowego Forum Ekonomicznego
Ekonomia
Od danych do decyzji, czyli transformacja i AI w biznesie
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Ekonomia
Nowe trendy w elektryfikacji floty
Ekonomia
Czas ratyfikować Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama