Notowania na warszawskiej giełdzie rozpoczęły się w okolicach środowego zamknięcia. Analitycy pomimo ponad 5-proc. zwyżki dzień wcześniej oczekiwali, że na początku notowań indeksy będą nadal rosły. Niestety dobre nastroje inwestorów z Azji tym razem nie udzieliły się graczom nad Wisłą. W kolejnych godzinach WIG20 przeplatał spadki zwyżkami. Ostatnie półtorej godziny notowań przyniosło jednak spadek wartości indeksów poniżej środowego zamknięcia. GPW tym razem okazała się jedną ze słabszych giełd w Europie i regionie, gdzie dominowały zwyżki. Na plusie zaczęły się również notowania w Stanach Zjednoczonych. Dane dotyczące PKB, choć złe, okazały się lepsze od oczekiwań rynku.
Ostatecznie WIG20 zniżkował o 0,57 proc., a WIG spadł o 0,36 proc. Segment małych i średnich firm radził sobie lepiej od giełdowych gigantów. Wśród tych ostatnich znów błyszczały firmy paliwowe. Notowania Lotosu drugi dzień z rzędu poszybowały w dwucyfrowym tempie w górę. Tym razem był to efekt rekomendacji DM BZ WBK. W ciągu dwóch ostatnich sesji inwestorzy na tych papierach zarobili ponad 30 proc.
Dużo spokojniej, bo o 1,8 proc., rósł PKN Orlen. Indeksowi ciążyły dwa największe banki: Pekao SA i PKO BP, które traciły po ponad 1 proc., oraz TPSA spadająca o 2,25 proc.
Na szerokim rynku bardzo mocno traciły papiery deweloperskiej spółki Orco Group, która złożyła w sądzie wniosek o ochronę przed wierzycielami. Akcje spółki straciły 26,3 proc. Najmocniej na rynku, bo o 73,2 proc., drożały papiery spółki A.D. Drągowski.
Mimo że większość polskich analityków jest pozytywnie nastawiona do rynku akcyjnego w najbliższych tygodniach, ich zdaniem cały rok może nie napawać optymizmem. – Większość głównych światowych indeksów zanotuje w 2009 roku niewielki wzrost – wynika z ankiety agencji Reuters, przeprowadzonej wśród 100 strategów akcji z różnych państw. Ich prognozy niemal dla wszystkich 15 głównych rynków akcji zostały obniżone w porównaniu do grudnia ubiegłego roku.