Reklama
Rozwiń

Bez zachęt nie ściągniemy do Polski nowych projektów

Agnieszka Tałasiewicz, partner Ernst & Young

Publikacja: 10.06.2010 04:25

Bez zachęt nie ściągniemy do Polski nowych projektów

Foto: Fotorzepa

[b]Rz: Raport E&Y pokazuje, że nasza atrakcyjność słabnie. A przecież polska gospodarka jest silniejsza niż konkurencyjnych krajów sąsiednich.[/b]

[b]Agnieszka Tałasiewicz:[/b] Niektórzy inwestorzy mogą odnieść wrażenie, że Polska nie ma spójnej strategii w zakresie pomocy publicznej i zachęt dla inwestorów. Świadczy o tym praktyka przyznawania wsparcia. Ministerstwa mają odmienne wizje dotyczące instrumentów pomocy publicznej. Najlepszym przykładem jest nowelizacja ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, które są atrakcyjnym narzędziem wsparcia. Na jej uchwalenie inwestorzy czekają już 20 miesięcy, biorąc pod uwagę zmianę kryteriów rozszerzania SSE.

[b]Co może być tego przyczyną? [/b]

Niestety, na inwestorów strefowych patrzy się tylko przez pryzmat potencjalnie utraconych dochodów do budżetu. To błędne myślenie. Bez zwolnienia z podatku CIT, być może w ogóle tych inwestorów nie będzie w Polsce, gdyż – co ma często miejsce – wybierają one inne kraje regionu, których rządy skuteczniej zabiegają o inwestycje. A wtedy nie ma też wpływów z PIT i VAT. Są natomiast wydatki na świadczenia socjalne dla bezrobotnych.

[b]Na dodatek w tym roku coraz bardziej otwarcie prezentowane jest stanowisko niełączenia europejskiej i rodzimej pomocy publicznej, choć zezwala na to prawo unijne. [/b]

To bardzo negatywnie wpływa na klimat inwestycyjny i atrakcyjność Polski. Niekorzystnie na nasz wizerunek wpływa również fakt, że niektórzy inwestorzy czekają dwa lata na uruchomienie pomocy publicznej, mimo uchwalonego przez Radę Ministrów programu wsparcia i notyfikacji projektu w Komisji Europejskiej.

[b]Z raportu wynika, że z kryzysu wyłonił się nowy obraz globalnej gospodarki, w którym nie ma granic geograficznych. Czy dostosowaliśmy się do tej sytuacji?[/b]

Na czele nowego rodzaju inwestorów bezpośrednich w Europie stoją przedsiębiorstwa z Chin i Indii. A Polska do tej pory nie wykorzystała tej szansy. Nie udało się nam bowiem przyciągnąć żadnego znaczącego projektu z tamtej części świata, w przeciwieństwie do krajów naszego regionu. Musimy pamiętać, że w nowych okolicznościach mamy po prostu do czynienia z wyrównaną i pełną wzajemnych powiązań globalną gospodarką. W nowych warunkach o inwestycje walczą między sobą narody, regiony, a nawet miasta.

[b]Kto będzie teraz ich największym beneficjentem?[/b]

Zwycięzcą zostanie ten, kto uzyska nad konkurentami przewagę, ponieważ inwestorzy wybiorą najlepszą ofertę pod kątem wzrostu, kadry, technologii i wydajności.

[b]Czy Polska odzyska dawną pozycję?[/b]

Z raportu jednoznacznie wynika, że jesteśmy wiodącą gospodarką w Europie Środkowo-Wschodniej. Ale przyciągnęliśmy jedynie 3 procent wszystkich inwestycji lokowanych w Europie. Bez wsparcia dla inwestorów nie posuniemy się do przodu.

[b]Rz: Raport E&Y pokazuje, że nasza atrakcyjność słabnie. A przecież polska gospodarka jest silniejsza niż konkurencyjnych krajów sąsiednich.[/b]

[b]Agnieszka Tałasiewicz:[/b] Niektórzy inwestorzy mogą odnieść wrażenie, że Polska nie ma spójnej strategii w zakresie pomocy publicznej i zachęt dla inwestorów. Świadczy o tym praktyka przyznawania wsparcia. Ministerstwa mają odmienne wizje dotyczące instrumentów pomocy publicznej. Najlepszym przykładem jest nowelizacja ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, które są atrakcyjnym narzędziem wsparcia. Na jej uchwalenie inwestorzy czekają już 20 miesięcy, biorąc pod uwagę zmianę kryteriów rozszerzania SSE.

Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Ekonomia
Odporność samorządów ma kluczowe znaczenie dla państwa
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego
Ekonomia
E-Doręczenia: cyfrowa przyszłość listów poleconych