Każdy taki komunikat to wspaniała wiadomość, także dla polskich biur podróży. Grecja pozostaje w czołówce miejsc do których najchętniej wyjeżdżamy na letnie wakacje. Według wyliczeń Travelplanet.pl ten kraj ma 21,6 proc. udział w rezerwacjach na tegoroczne lato. A średnia cena wyjazdu na tydzień w formule all inclusive, to 2350 złotych.
Nadal wszystkich przyjeżdżających do Grecji, obojętne skąd przylatują, obowiązuje negatywny wynik testu PCR na COVID-19 wykonany nie wcześniej, niż 72 godziny przed wjazdem. Oficjalnie decyzja ma zostać zakomunikowana do końca tego tygodnia, ale wcześniej dotarł do niej Bloomberg.
Ma to być pierwszy krok do otwarcia na turystykę tego lata. Wpływy z tego źródła mają 20- procentowy udział w greckim PKB, a branża zapewnia krajowi jedną czwartą wszystkich miejsc pracy.
Teraz grecki rząd stara się jak może pomóc turystyce po tym, jak wpływy od turystów zagranicznych w roku 2020 zmalały o 76 proc. do 4,3 mld euro w porównaniu z 2019. Rok temu Grecy niespecjalnie zachęcali do przyjazdów, a wiele krajów bez wcześniejszych ostrzeżeń zamykało granice i wprowadzało lockdown. Grecy tracili wówczas w porównaniu z Turkami, gdzie rząd znacznie liberalniej podchodził do przyjazdów zagranicznych.
Nie wiadomo ilu turystów będzie mogło skorzystać z nowych ułatwień. Wiadomo np., że Brytyjczycy będą mogli wyjeżdżać na zagraniczne wakacje najwcześniej od 17 maja.