Komputer zamiast fachowca od zarządzania

Sprawdzają się tylko wtedy, gdy na rynku widoczne są wyraźne tendencje. Niektórzy ekonomiści twierdzą, że mogą doprowadzić do ogromnego kryzysu

Publikacja: 07.11.2007 19:55

Komputer zamiast fachowca od zarządzania

Foto: Rzeczpospolita

Fundusze hedgingowe, czyli takie, które mogą zarabiać również wtedy, gdy na giełdach indeksy spadają, często wykorzystują do zarządzania środkami automatyczne systemy transakcyjne. Robi to na przykład dostępny w Polsce od dwóch lat Superfund. Jego przedstawiciele podkreślają, że fundusz ten jest dobrym sposobem na dywersyfikację ryzyka i zabezpieczenie się przed spadkami na światowych giełdach.

Maksymilian Łochowski, doradca inwestycyjny Superfund TFI, twierdzi, że automatyczny system transakcyjny ma wiele zalet. Zalicza do nich: wyeliminowanie przy zarządzaniu ludzkich emocji i ryzyka związanego ze zmianą zarządzającego, bardzo stabilną politykę inwestycyjną, a także niższe koszty. System pozwala na równoczesne inwestowanie na ponad stu rynkach. Co ważne, ogranicza straty, nie dopuszczając do ich pogłębienia. Wycofuje się z konkretnej inwestycji, gdy strata dojdzie do założonego poziomu, np. 1 – 2 proc.

Superfund może się pochwalić dobrymi wynikami w latach 2000 – 2002. W tym czasie Superfund Q-AG zarobił 102,6 proc., podczas gdy wartość indeksu światowych spółek MSCI World spadła o 44,25 proc. Ale w ciągu ostatnich sześciu miesięcy fundusze Superfund notują straty. – To efekt braku wyraźnych trendów – mówi Maksymilian Łochowski.

– Przy płytkich i krótkich korektach na giełdzie system komputerowy jeszcze pogłębiał ujemne wyniki, zamiast zarabiać na spadkach – twierdzi Maciej Kossowski, prezes Wealth Solutions. Jego zdaniem takie systemy z czasem tracą skuteczność. Oparcie się na historycznych trendach nie zawsze się sprawdza, bo zmieniają się realia rynkowe i pojawiają się niespodziewane sytuacje.

Spektakularnym przykładem nieskuteczności systemu transakcyjnego było bankructwo w 1998 roku funduszu hedge Long-Term Capital Management. Założyli go światowej sławy ekonomiści. Wykorzystywał model matematyczny, który doskonale sprawdzał się przez kilka pierwszych lat. Jednak nieprzewidziane zdarzenia na rynku doprowadziły ten fundusz do upadku.Na systemach automatycznego inwestowania oparte są również fundusze hedge banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Podczas sierpniowej korekty na giełdach ich aktywa spadły bardziej niż indeksy na światowych giełdach. Jednak teraz odrabiają straty.

Niektórzy ekonomiści twierdzą, że systemy transakcyjne mogą doprowadzić do ogromnego kryzysu. Wszystkie działają na podstawie podobnych założeń strategicznych, co powoduje, że w danym momencie i na tym samym rynku przeprowadzają bardzo podobne transakcje. Prowadzi to do irracjonalnego spadku lub wzrostu indeksów czy cen niektórych towarów. Systemy takie bazują na ogół na analizie technicznej (robionej na podstawie wykresów notowań akcji i indeksów), ale są też takie, które stosują np. analizę fundamentalną (przygotowywaną na podstawie wyników i sytuacji rynkowej spółki).

Zdaniem Macieja Kossowskiego systemy automatyczne mogą być postrzegane jako bardziej ryzykowne i mniej skuteczne. Ale ulokowanie części środków w funduszach używających takich systemów może skutecznie dywersyfikować ryzyko.

– Automatyczne systemy wykorzystywane są czasami przy konstruowaniu indeksów w produktach strukturyzowanych. Przykładem może być indeks Alpha Pairs Sectors Deutsche Banku tworzony na podstawie notowań akcji 140 firm, spośród których połowa jest automatycznie kupowana (długa pozycja), a połowa sprzedawana (krótka pozycja) – wyjaśnia Maciej Kossowski.Tego typu indeksy mogą zapewnić zyski także w czasie spadków na giełdzie. Charakteryzują się one małymi wahaniami wartości. Dzięki temu stopa zwrotu z produktu strukturyzowanego oscyluje wokół założonego poziomu.

+ eliminują emocje przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych

+ ograniczają straty

+ pozwalają prowadzić konsekwentną politykę inwestycyjną

+ obniżają koszty

– mają małą skuteczność przy niewyraźnych trendach rynkowych i braku jasnych sygnałów

– w razie wystąpienia niespodziewanych zdarzeń zwiększają prawdopodobieństwo strat

Fundusze hedgingowe, które stosują automatyczne systemy zarządzania, inwestują zgodnie z trendem. Kupują, kiedy ceny rosną, i grają na spadki, gdy kursy maleją. Na rynku jest dużo takich funduszy. Ich systemy w tym samym czasie wysyłają sygnały, by sprzedawać określone towary, i wówczas ceny irracjonalnie rosną. Według OPEC taka jest przyczyna wzrostu cen ropy bijących obecnie rekordy. Irracjonalny wzrost i spadek cen na rynku może prowadzić do jego rozedrgania, co w rezultacie może się źle zakończyć. Automatyczne systemy transakcyjne bazują na analizie technicznej. Inwestowanie według reguł tej analizy najlepiej sprawdza się na rynkach rozwiniętych (Wielka Brytania, Niemcy). Skuteczność wynosi wówczas 60 – 70 proc. Systemy otwierają pozycje, gdy pojawia się wyraźny trend, a zamykają je już przy niewielkich stratach, jeśli trend się odwróci. Z założenia powinny więc pozwalać na osiągnięcie dużych zysków. Jednak w przypadku gwałtownych i szybkich korekt na giełdzie tak nie jest. Rynek się zmienia, a niektórzy twórcy systemów nie nadążają za tymi zmianami. Warto jednak inwestować część oszczędności (15 – 20 proc.) w tego typu fundusze, bo dzięki temu zabezpieczamy się przed spadkiem kursów na giełdach i dywersyfikujemy portfel.

Fundusze hedgingowe, czyli takie, które mogą zarabiać również wtedy, gdy na giełdach indeksy spadają, często wykorzystują do zarządzania środkami automatyczne systemy transakcyjne. Robi to na przykład dostępny w Polsce od dwóch lat Superfund. Jego przedstawiciele podkreślają, że fundusz ten jest dobrym sposobem na dywersyfikację ryzyka i zabezpieczenie się przed spadkami na światowych giełdach.

Maksymilian Łochowski, doradca inwestycyjny Superfund TFI, twierdzi, że automatyczny system transakcyjny ma wiele zalet. Zalicza do nich: wyeliminowanie przy zarządzaniu ludzkich emocji i ryzyka związanego ze zmianą zarządzającego, bardzo stabilną politykę inwestycyjną, a także niższe koszty. System pozwala na równoczesne inwestowanie na ponad stu rynkach. Co ważne, ogranicza straty, nie dopuszczając do ich pogłębienia. Wycofuje się z konkretnej inwestycji, gdy strata dojdzie do założonego poziomu, np. 1 – 2 proc.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy