Gminy sięgają po śmieci

Samorządy zmonopolizują rynek odpadów – alarmują firmy. Ich zdaniem dodatkowe pieniądze, które dostaną gminy, posłużą eliminacji prywatnej konkurencji

Publikacja: 14.01.2008 00:28

Gminy sięgają po śmieci

Foto: Rzeczpospolita

Samorządy dostaną od tego roku więcej pieniędzy z opłat za korzystanie ze środowiska. Od każdej tony odpadów trafiających na wysypiska przedsiębiorcy zajmujący się wywozem śmieci płacą obowiązkowo 75 zł, sześciokrotnie więcej niż w ubiegłym roku. A ponieważ rocznie jest to ok. 10 mln ton, wpływy z opłaty marszałkowskiej będą imponujące.

Do tej pory pieniądze z opłaty marszałkowskiej rozchodziły się między gminy, powiaty, narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Prywatne firmy mogą liczyć tylko na przyznawaną raz na trzy lata pomoc publiczną (do 200 tys. euro).

– Przedsiębiorcy nie mają szansy, by skorzystać z pieniędzy uzbieranych z opłaty marszałkowskiej. Pójdą one na dotacje dla jednostek budżetowych samorządów. W ten sposób zmierzamy tylnymi drzwiami do monopolu gmin w gospodarce odpadami – uważa Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu.

Zdanie to podzielają inni przedsiębiorcy. Obawiają się, że dodatkowe pieniądze pozwolą gminom dotować ich własne przedsiębiorstwa zbierające śmieci.

Ministerstwo Środowiska chce zmobilizować gminy, by więcej inwestowały w gospodarkę odpadami. Nowelizacja ustawy o odpadach, która trafiła do konsultacji, nakazuje gminom zrzeszanie się w związki liczące ponad 150 tys. mieszkańców. Związki będą musiały wspólnie wprowadzać selektywną zbiórkę oraz budować i prowadzić instalacje odzysku i unieszkodliwiania śmieci. – Nie zgadzamy się na to, by związki musiały prowadzić działalność gospodarczą konkurencyjną wobec firm prywatnych, bo to wprost prowadzi do monopolizacji rynku – zapowiada Michał Dąbrowski z Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.

Związki mają jednak ułatwić gminom sięganie po dotacje unijne. Do tej pory samorządy były nierzadko zbyt słabe, by same mogły składać wnioski na duże projekty, i w kraju zrealizowano za unijne pieniądze tylko kilka inwestycji w sortownie i nowoczesne składowiska śmieci.

Gminy uskarżają się na prywatną konkurencję, która zaniżała ceny za zbiórkę śmieci. Rząd od lat próbuje zmieniać prawo tak, by zmusić prywatne firmy do większego odzysku odpadów, ale na razie robił to bezskutecznie.

– O gospodarce odpadami musi decydować kraj i gmina, a nie prywatny przedsiębiorca, który tylko przewozi odpady. Musimy przeznaczać pieniądze na spełniającą unijne normy gospodarkę odpadami – przypomina Aleksander Kozłowski, szef Celowego Związku Gmin w województwie lubuskim.

Dotychczasowa polityka sprawiła, że Polska ma problemy ze spełnieniem unijnych zobowiązań i dlatego musi być zmieniona. Nadal na wysypiska wywozimy 96 proc. śmieci komunalnych – to wyjątek na skalę europejską. W 2010 r. trzeba będzie jednak rozliczyć się z redukcji tzw. odpadów biodegradowalnych. Wcześniej – bo już w tym roku – Polska powinna zamknąć wszystkie wysypiska niespełniające unijnych norm.

Koszty tych działań poniosą mieszkańcy. Już w tym roku wywóz śmieci podrożał od 35 do 100 proc. w zależności od miejscowości. Czteroosobowa rodzina musi płacić 20 – 40 zł miesięcznie za wywóz śmieci. W przyszłym roku może to być jeszcze więcej, bo opłata marszałkowska ma rosnąć. Prywatne firmy chciałyby mieć możliwość uczestniczenia w dużych inwestycjach i to z udziałem środków unijnych. Mogą to robić tylko w partnerstwie publiczno-prywatnym, ale do tego potrzebują chętnych z drugiej strony. – Warszawska spalarnia odpadów, wybudowana za pieniądze podatników, odmówiła współpracy z nami, ale za to współpracuje ze stołecznym MPO – podaje przykład Witold Zińczuk, prezes Trans-Formers.

Samorządy dostaną od tego roku więcej pieniędzy z opłat za korzystanie ze środowiska. Od każdej tony odpadów trafiających na wysypiska przedsiębiorcy zajmujący się wywozem śmieci płacą obowiązkowo 75 zł, sześciokrotnie więcej niż w ubiegłym roku. A ponieważ rocznie jest to ok. 10 mln ton, wpływy z opłaty marszałkowskiej będą imponujące.

Do tej pory pieniądze z opłaty marszałkowskiej rozchodziły się między gminy, powiaty, narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Prywatne firmy mogą liczyć tylko na przyznawaną raz na trzy lata pomoc publiczną (do 200 tys. euro).

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy