Następny krok na drodze do wspólnoty finansowej

Kryzys pokazał, że europejska unia gospodarcza i monetarna jest niekompletna. Wspólna waluta potrzebuje wsparcia w postaci unii finansowej - tłumaczy Christian Noyer

Publikacja: 13.06.2012 02:52

Christian Noyer

Christian Noyer

Foto: AFP

Nasze banki są dziś bankami europejskimi – nie niemieckimi, hiszpańskimi czy francuskimi. Mogą dowolnie pożyczać pieniądze od Europejskiego Banku Centralnego i oferować kredyty każdemu obywatelowi lub firmie w ramach strefy euro. Deponenci mogą z łatwością przenosić pieniądze z jednego kraju do drugiego.

Wszyscy jesteśmy częścią tego samego systemu finansowego. Wszyscy korzystamy, gdy sprawy idą dobrze i wszyscy tracimy, gdy idą źle.

Jednak europejski system nadzoru i gwarancji depozytów jest poszatkowany przez granice narodowe i banki wciąż są postrzegane jako „narodowe" przez rynki i inwestorów.

Stanowi to źródło wielu problemów. Nie możemy i nie powinniśmy ograniczać przepływów kapitałowych w ramach Unii Europejskiej. Inwestorzy zawsze będą mieli swoje preferencje. Nie ma jednak logiki w dzisiejszym zachowaniu, w którym niektóre banki są surowo karane jeżeli chodzi o dostęp do kapitału tylko dlatego, że „ich" rządy w przeszłości prowadziły nieodpowiedzialną politykę fiskalną, co odbiło się na ich ratingach.

Bazując na sukcesie wspólnej waluty musimy obecnie stworzyć spójny system nadzoru według tych samych wytycznych: centralizacji procesu decyzyjnego i decentralizacji jego wdrażania. Europejski Bank Centralny i narodowe banki centralne mają wszelkie dane, by stać się twardym kośćcem unii finansowej. To kolejna lekcja, którą można wyciągnąć z kryzysu. Jest wiele korzyści płynących z utrzymania nadzoru bankowego blisko banku centralnego.

Unia finansowa wymaga też jednolitego systemu upadłościowego i całościowego postępowania jeżeli chodzi o bankructwo banków. Podobnie jak w USA, gdzie kwestie te regulują przepisy federalne, potrzebujemy pełnej harmonizacji przepisów i, oczywiście, narzędzi operacyjnych, takich jak dokapitalizowanie, restrukturyzacja, upadłość, transfer pasywów i aktywów do stabilnych instytucji, oraz możliwości przejęcia kontroli na bankami, które popadły w kłopoty.

Te kroki będą wymagały czasu, odwagi i determinacji. Harmonizacja prawa i decyzje o tym, jak rozdzielić obciążenia, są z samej swojej istoty skomplikowane. Na tym jednak polega proces integracji europejskiej. Zawsze byliśmy w stanie przezwyciężać kryzysy i znaleźć właściwe rozwiązania.

Dzisiejsze czasy wymagają od nas szybkich decyzji. Powinniśmy je zacząć podejmować już teraz.

Autor jest prezesem banku centralnego Francji.

(C) 2012 Dow Jones & Company, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone
Aby zaprenumerować The Wall Street Journal: www.wsjeuropesubs.com

Nasze banki są dziś bankami europejskimi – nie niemieckimi, hiszpańskimi czy francuskimi. Mogą dowolnie pożyczać pieniądze od Europejskiego Banku Centralnego i oferować kredyty każdemu obywatelowi lub firmie w ramach strefy euro. Deponenci mogą z łatwością przenosić pieniądze z jednego kraju do drugiego.

Wszyscy jesteśmy częścią tego samego systemu finansowego. Wszyscy korzystamy, gdy sprawy idą dobrze i wszyscy tracimy, gdy idą źle.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy