Obie izby Kongresu USA przegłosowały w nocy z czwartku na piątek ustawę zapewniającą finansowanie dla administracji rządowej do 3 grudnia. Przyjęta ustawa jest jednak tylko środkiem prowizorycznym, dającym kongresmenom i senatorom czas na wypracowanie legislacji budżetowej na przyszły rok. Problemem do rozwiązania wciąż jest kwestia podwyższenia limitu długu publicznego USA. Ważą się także losy pakietów stymulacyjnych, na których zależy administracji prezydenta Joe Bidena.
W środę Izba Reprezentantów przyjęła uchwałę o zawieszeniu limitu długu do grudnia 2022 r. Do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" nie poddano jej jeszcze głosowaniu w Senacie, ale zapowiadało się na to, że republikanie zablokują jej przyjęcie. Podnoszenie limitu długu USA zwykle odbywało się głosami obu głównych partii. Tym razem republikanie jednak dają do zrozumienia, że nie będą pomagać demokratom w tym zadaniu, gdyż demokraci sami posiadają wystarczającą liczbę głosów, by taką podwyżkę przepchnąć w nieco dłuższej procedurze. Pokazują w ten sposób, że nie podobają im się plany wydatkowe demokratów.
Przeciąganie tej sprawy jest ryzykowne. Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu, ostrzegła już przecież, że limit zadłużenia musi zostać podwyższony lub zawieszony do 18 października, bo inaczej USA czeka techniczne bankructwo mogące przynieść nieobliczalne skutki.
– Tak jak nasi republikańscy koledzy zdali sobie sprawę, że zamknięcie rządu będzie czymś katastrofalnym, tak powinni zrozumieć, że bankructwo na długu publicznym byłoby czymś jeszcze gorszym – stwiedził Chuck Schumer, lider demokratycznej większości w Senacie.
W tle sporu o limit długu toczy się konflikt wewnątrz Partii Demokratycznej dotyczący pakietów stymulacyjnych. Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów, przełożyła z tego powodu głosowanie w sprawie senackiego pakietu wydatków na infrastrukturę wartego 1 bln dol. Kongresmeni z lewego skrzydła Partii Demokratycznej nie chcieli bowiem głosować nad nim, zanim nie zostanie przyjęty ich pakiet wydatkowy wart 3,5 bln dol. To właśnie projekt tego pakietu skłonił republikanów do proceduralnego sabotażu kwestii limitu długu. Za pakietem tym nie chce też głosować dwoje umiarkowanych demokratycznych senatorów.