Reklama

Zuckerberg przerywa milczenie: Musimy wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo danych

- Jesteśmy odpowiedzialni za ochronę waszych danych, jeśli nie potrafimy tego robić, to nie zasługujemy na to, by wam służyć - powiedział Mark Zuckerberg przerywając milczenie w sprawie skandalu z Cambridge Analytica. Założyciel Facebooka zapowiedział audyt, pozbycie się "podejrzanych" aplikacji i poinformowanie wszystkich, których dane zostały nielegalnie wykorzystane.

Aktualizacja: 22.03.2018 05:44 Publikacja: 21.03.2018 20:00

Mark Zuckerberg

Mark Zuckerberg

Foto: Bloomberg

Założyciel i prezes Facebooka przerwał w środę milczenie w sprawie skandalu z wyciekiem danych ponad 50 mln użytkowników portalu społecznościowego do zewnętrznej firmy Cambridge Analytica. Na swoim profilu opublikował obszerne oświadczenie w sprawie, która od wielu dni poruszała zarówno świat biznesu jak i polityki, a także zwykłych użytkowników serwisu.

Zuckerberg napisał w oświadczeniu, że portal poinformuje wszystkich użytkowników, których dane zostały wykorzystane przez Cambridge Analytica. Poza tym, Facebook sprawdzi wszystkie aplikacje z dostępem do danych Facebooka i przeprowadzi audyt wszystkich aplikacji, które zachowują się "podejrzanie".

Zaostrzy też zasady dostępu pracowników do danych użytkowników i stworzy narzędzie, które pozwoli użytkownikom Facebooka na sprawdzenie, która aplikacja ma dostęp do ich danych, a także umożliwi odebranie jej uprawnień.

- Pracowałem, by zrozumieć dokładnie, co się stało i jak temu zapobiec w przyszłości – podkreślił tłumacząc swoje dotychczasowe milczenie. Zuckerberg przyznał też, że popełniono sporo błędów, ale przede wszystkim jest jeszcze sporo do zrobienia.

Według CBS Zuckerberg chciał zaczekać z wystąpieniem do zakończenia wewnętrznego audytu, jednak kontrolerzy koncernu zostali powstrzymani przez brytyjskie służby. Poprosiły one Facebooka o wstrzymanie się z kontrolą, póki oni nie zakończą swojego dochodzenia.

Reklama
Reklama

Jednak komentarza szefostwa Facebooka domagali się nie tylko dyrektorzy, ale i zwykli pracownicy Facebooka.

Skandal z wykorzystywaniem danych użytkowników Facebooka wywołał oburzenie wśród polityków. Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani powiedział, że Mark Zuckerberg musi wyjaśnić na forum PE związki z firmą doradczą Cambridge Analytica, która według mediów naruszyła prawo, wykorzystując dane ok. 50 mln użytkowników portalu. Tajani powiedział, że chce "poznać całą prawdę na temat Facebooka".

Podkreślił, że Parlament Europejski chce poznać prawdę w sprawie skandalu, ponieważ "jest rzeczą niedopuszczalną", żeby ktoś posługiwał się danymi "powierzonymi cieszącej się zaufaniem firmie, jaką jest Facebook" do celów innych niż zamierzone.

Cała sprawa miała swój początek, gdy brytyjski "The Observer" ujawnił na podstawie wywiadu z byłym szefem działu badań Cambridge Analytica (CA) Chrisem Wylie, że firma ta prawdopodobnie naruszyła prawo, pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych dane dotyczące nawet 50 mln osób zarejestrowanych na Facebooku, które były następnie wykorzystywane w celu przewidywania i wpływania na ich decyzje wyborcze. Dane nielegalnie wydobyte z Facebooka miały być wykorzystane m.in. na rzecz kampanii Donalda Trumpa oraz przed referendum ws. Brexitu.

Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama