„Die Welt”: Niemcy i Francja wykluczają Polskę z projektów zbrojeniowych

Modernizując swoją armię, Polska szuka partnerów w USA, a nawet na Dalekim Wschodzie – pisze „Die Welt”.

Aktualizacja: 02.01.2020 12:19 Publikacja: 02.01.2020 12:13

„Die Welt”: Niemcy i Francja wykluczają Polskę z projektów zbrojeniowych

Foto: Fotorzepa/ Roman Bosiacki

Niemiecki dziennik odnotowuje w czwartek (2.1.2020), że Polska jest wśród sześciu krajów NATO, które wydają na obronność 2 procent PKB, spełniając zobowiązania podjęte przez członków Sojuszu. W nadchodzących latach wydatki te mają wzrosnąć do 2,5 procent PKB.

„Zbrojenia mają najwyższy priorytet. Z tego powodu Polska jest też regularnie chwalona przez Donalda Trumpa. Prezydent USA wie, że firmy zbrojeniowe z USA robią tam dobre interesy” – pisze gazeta, podkreślając, że Polska kupuje broń przede wszystkim w USA.

„Nie można z pewnością powiedzieć, jak duże są łączne polskie wydatki na amerykański sprzęt wojskowy, eksperci zakładają jednak, że jeśli chodzi o zakupy amerykańskiej broni na świecie Polska jest na drugim miejscu po Arabii Saudyjskiej” – pisze warszawski korespondent dziennika Philipp Fritz.

Utrudnienie dla współpracy obronnej w UE

W jego opinii wynika to m.in. z postawy Berlina i Paryża, które wyłączają Polskę ze współpracy w sprawach dotyczących modernizacji wojska. „Warszawa chętnie wzięłaby udział we wspólnym projekcie konstrukcji nowego czołgu, ale Niemcy i Francuzi wolą sami realizować projekt, nazywany Main Ground Combat System (MGCS). Inne projekty realizowane są zbyt wolno dla Polski. Kraj ten uważa Rosję za bezpośrednie zagrożenie i chce nowych systemów obronnych natychmiast, szczególnie po wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy i rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku” – ocenia „Die Welt”.

Według gazety brak współpracy ze strony Berlina i Paryża ma poważne konsekwencje dla europejskiej polityki obronnej, a przez to – dla bezpieczeństwa Europy.

„Polska to militarna waga ciężka, zabezpiecza wschodnią flankę NATO. Unia Europejska chce więcej współpracy w dziedzinie obronności. Ale do tego potrzeba wykorzystania takich samych systemów uzbrojenia. Jeśli Polska będzie zawierać tylko dwustronne umowy z USA, integrowanie europejskich armii będzie jeszcze trudniejsze” – dodaje dziennik. Cytuje anonimowego rozmówcę z berlińskich kół politycznych: „W rozmowach z niemieckimi firmami zbrojeniowymi, dotyczących także decyzji politycznych, potrzeby Polaków rzadko odgrywają jakąkolwiek rolę. To błąd”. Zdaniem rozmówcy dziennika istnieje „zagrożenie odseparowania się Polski jako ważnego partnera w polityce bezpieczeństwa”.

Polska oczekuje poważnego traktowania

Według „Die Welt” Polska chce być traktowana nie tylko jak klient firm zbrojeniowych, ale jak partner. „Dzięki dynamicznemu rozwojowi gospodarczemu Warszawa działa z coraz większą pewnością siebie w Europie i prowadzi samodzielną politykę przemysłowa. Polska chce mieć korzyści z technologii i know-how partnerów z UE. Dlatego chce uczestniczyć w projekcie czołgu MGCS. Berlin ma jednak złe doświadczenia z dużymi projektami europejskimi, jak Eurofighter czy samolot transportowy A400M. Im więcej państw uczestniczy w przedsięwzięciach, tym częściej dochodzi do opóźnień i tym większe są koszty” – pisze niemiecka gazeta. Dodaje, że nawet współpraca między Niemcami a Francuzami nad wspólnym czołgiem często nie jest łatwa, dlatego wolą trzymać Polskę z dala.

Według dziennika nieliczni politycy w Berlinie interesują się tym, jakie strategiczne konsekwencje może mieć wyłączenie Polski z tej współpracy. Jednym z nich jest Manuel Sarrazin z partii Zielonych. „Zadaniem Niemiec jest to, by zatrzymać Polskę w UE, nawet jeśli nie zgadzamy się z polskim rządem w wielu sprawach dotyczących polityki wewnętrznej” – powiedział polityk dziennikowi. Jego zdaniem Polska oczekuje, że będzie traktowana poważnie w sferze obronności i włączana w europejskie projekty obronne. „Jeśli Niemcy nie zatroszczą się o to, by w UE udawało się to lepiej niż do tej pory, popchniemy Warszawę w ramiona Donalda Trumpa” – dodaje Sarrazin.

Parter na Dalekim Wschodzie

„Die Welt” pisze, że Polska znalazła w Korei Południowej partnera do swych planów dotyczących czołgów na Dalekim Wschodzie. Koncern Hyundai Rotem zaproponuje Polsce dostosowany do jej potrzeb model K2, razem z transferem technologii, którego chce Warszawa. „To dopiero początek rozmów, ale już teraz mówi się o 800 egzemplarzach. Po tak gigantycznym kontrakcie Polska będzie dysponować liczbą nowoczesnych czołgów większą niż Niemcy i Francja razem wzięte. Z Berlina dochodzą słuchy, że wielu nie zdawało sobie sprawy z gotowości Polski do inwestycji. Czy niemiecki albo francuski przemysł chce, by umknęła mu szansa na zamówienie 800 czołgów przez to, że nie chcą dodatkowego partnera przy projekcie?” – zastanawia się gazeta.

Niemiecki dziennik odnotowuje w czwartek (2.1.2020), że Polska jest wśród sześciu krajów NATO, które wydają na obronność 2 procent PKB, spełniając zobowiązania podjęte przez członków Sojuszu. W nadchodzących latach wydatki te mają wzrosnąć do 2,5 procent PKB.

„Zbrojenia mają najwyższy priorytet. Z tego powodu Polska jest też regularnie chwalona przez Donalda Trumpa. Prezydent USA wie, że firmy zbrojeniowe z USA robią tam dobre interesy” – pisze gazeta, podkreślając, że Polska kupuje broń przede wszystkim w USA.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił