Z czym do sklepu
Już dziś jest na rynku spora oferta przedmiotów wielorazowego użytku, które mogą zastąpić plastikowe drobiazgi. W sklepach internetowych można znaleźć patyczki do uszu z bambusa zamiast plastiku, podobnie bambusowe szczoteczki do zębów, szczotki z drewna bukowego i sizalu – włókna z agawy. Słomki, do tej pory z plastiku, zaliczają swego rodzaju powrót do przeszłości – obok tych ze stali czy papieru pojawiają się przedmioty ze słomy.
Dostarczane na potęgę przez sieci handlowe jednorazowe woreczki foliowe – do warzyw, pieczywa, bakalii, mrożonek – to zmora ekologów. Oskarżają foliówki o to, że są potrzebne krótko, ale przeżyją każdego użytkownika – rozkładają się 200 lat. Na ten problem zareagował najmniejszy biznes, który z pomocą blogów, sklepów internetowych czy na Facebooku sprzedaje woreczki na zakupy z lnu, recyclingowanych firanek, dla wymagających – nawet z koronkami. Cena – od 5 do 70 zł za pojedyncze sztuki i zestawy. W proekologicznych sklepach pojawiają się nawet wielorazowe waciki kosmetyczne, uszyte z tzw. froty bambusowej, które można prać w pralce.
Ważne urzędy i sieci
Ważną rolę mają do odegrania najwięksi aktorzy tej sceny, czyli sieci handlowe i samorządy, które nową modę wykorzystują chętnie do autopromocji. Ostatnio kubki z kawą z włókna bambusowego rozdawał Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, pod wrocławskim dworcem. Zapowiedział, że zrezygnuje nie tylko z napojów w plastikowych butelkach, ale nawet plastikowych gadżetów promocyjnych. Swoje pomysły mają kolejne sieci handlowe, Carrefour umożliwia zakupy z własnymi torebkami, a Lidl wprowadził biodegradowalne talerze i sztućce z drewna. Z pozytywnym odzewem spotkał się pomysł Łukasza Wańtucha, radnego z Krakowa. Postawił on w kwietniu w urzędzie miasta automat, który za plastikową butelkę płaci po 10 groszy. Radny zafunduje koszt skupu pierwszych 10 tys. butelek. Spore kontrowersje natomiast wywołała Coca-Cola, która w ostatnich dniach kwietnia rozesłała dziennikarzom... puste plastikowe butelki, by poinformować, że firmie „zależy na stworzeniu świata bez odpadów".
Ciekawy przegląd polskich technologii można zobaczyć na konkursie dla startupów Europejskiego Kongresu Gospodarczego, gdzie startuje nagradzany ostatnio startup Syntoil, który opatentował metodę na wykorzystanie starych opon do produkcji sadzy, oleju i gazu, Z kolei startup Waam stworzył maszynę do przyjmowania opakowań zwrotnych połączoną z grą, czy wreszcie Make Grow Lab, który opracował produkcję wegańskich, sztucznych skór z odpadów po produkcji soków owocowych.
Są dotacje na badania
Firmy szukające środków na badania mogą je znaleźć w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Ogłosi ono w tym roku dziewięć konkursów, ich łączny budżet to ponad 3,1 mld zł. W sześciu z nich nabory już trwają. Warte uwagi są cztery konkursy tzw. szybkiej ścieżki, flagowego programu NCBR, z alokacją 2,25 mld zł. W 2019 r. NCBR ogłosi 20 konkursów programów międzynarodowych, a także pierwsze konkursy w ramach Funduszy Norweskich i EOG. Na firmy czeka też program Bridge Alfa, który będzie współfinansował innowacyjne projekty we wczesnej fazie rozwoju. Pieniądze i biznesowe wsparcie oferują powołane przez NCBR fundusze CVC. Zainteresowanych centrum zaprasza do „asystenta innowacji", aplikacji, która online pomoże zweryfikować założenia projektu.
Marta Krawczyk Pełnomocnik zarządu Rekopolu
Najlepiej przetwarza się butelki do napojów Pet, plastiki po chemii i kosmetykach, w tym PP i HDPE. Największy problem jest ze wszystkimi opakowaniami wielomateriałowymi oraz niektórymi giętkimi z tworzyw sztucznych, jak folie i saszetki. One się nie nadają do recyklingu, są bardzo popularne i trudno je zastąpić. Te opakowania nadają się tylko do odzysku energetycznego. Dyrektywa o jednorazowych plastikach dotyczy jednak produktów z tworzyw sztucznych, w tym niektórych opakowań.