Decyzję wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka o umorzeniu prawie półmiliardowej kary dla J&S Energy ostro skrytykowali politycy PiS. Szef klubu parlamentarnego partii wystosował pismo do premiera Donalda Tuska, w którym domaga się wyjaśnień.
Na konferencji prasowej były szef kontrwywiadu wojskowego, poseł PiS Antoni Macierewicz stwierdził, że decyzja Pawlaka jest skandaliczna i kwalifikuje się jako temat prac sejmowej komisji śledczej. – Najpierw oczekujemy jednak wyjaśnień od pana premiera – mówił Macierewicz. Dodał, że wyjaśnienia w tej sprawie powinny być złożone także przed sejmowymi komisjami.
Znaczenie będzie miał też wynik prac Najwyższej Izby Kontroli, która ma przyjrzeć się decyzji Pawlaka. Wniosek o zbadanie sprawy złożył europoseł Janusz Wojciechowski, były prezes NIK.
Kontrowersje budzi bowiem opisywane przez „Rz” uzasadnienie decyzji. Wynika z niej, że Józef Aleszczyk, prezes Agencji Rezerw Materiałowych, nakładając na J&S Energy wielomilionową karę, popełnił szereg błędów proceduralnych. Wydał decyzję jako prezes agencji, ale nie w jej imieniu. Kontrowersyjnej decyzji o skasowaniu rekordowej kary bronił w czwartek premier Tusk, a w piątek po raz kolejny tłumaczył się z niej sam wicepremier Pawlak. – To tak jak z prezesem zarządu spółki: może podpisać fakturę, ale jeśli jest to podpisanie umowy, to musi to już zrobić zarząd – mówił Pawlak w TVN 24. – Tutaj nałożono karę z wydaje się drobnym, ale jednak z punktu widzenia formalnego bardzo istotnym, uchybieniem.
Takie tłumaczenia nie przekonują polityków PiS. Maks Kraczkowski zastanawia się, dlaczego Pawlak nie wydał decyzji ponownie, po usunięciu błędu. Zaznacza, że powód nałożenia kary pozostał. – Spółka nie utrzymywała zapasów paliwa wystarczającej wielkości – mówi poseł.