Efekty trwających rok przygotowań do nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych trafiły do kosza. – Obecnie Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac nad nowym projektem. Mogą się one rozpocząć nie wcześniej niż w drugim kwartale 2008 r. – poinformował “Rz” Jakub Lutyk, rzecznik resortu finansów.

Firmy mają jednak dość czekania, postanowiły same wyjść z inicjatywą. – Jesteśmy w trakcie opracowywania najważniejszych postulatów. Dokument liczy już 30 stron. W przyszłym tygodniu chcemy go wysłać do komisji “Przyjazne państwo” oraz do Ministerstwa Finansów – mówi Jan Kosek, wiceprzewodniczący Związku Pracodawców Prowadzących Gry Losowe i Zakłady Wzajemne.

Najbardziej narzeka na biurokrację i tysiące kontroli. – W 2006 r. odbyło się ponad 15 tys. kontroli i nałożono łączne kary w wysokości ponad 120 tys. zł, a więc na jedną kontrolę przypada mniej niż 10 zł. To pokazuje, że branża funkcjonuje prawidłowo – wyjaśnia Kosek. Najbardziej niezadowoleni z obecnej ustawy są jednak bukmacherzy. – Borykamy się z dużą konkurencją ze strony firm internetowych nieujętych w polskim prawie. Jeśli tak pozostanie, to czarno widzę naszą przyszłość – mówi Zdzisław Ludwik, prezes STS, największej spółki bukmacherskiej w Polsce. Jej przychody w 2007 r. spadły o ok. 20 proc.