Zwyżkę wywołały między innymi dane o spadku zapasów ropy i benzyny w amerykańskich magazynach. Media informowały o transakcji kupna ropy po 140 dol. z dostawą za osiem lat.

Zaniepokojenie rynku budzą także reakcje szefów krajów OPEC.

Abdala el Badri, szef OPEC, przyznał w czwartek, że nie jest zadowolony ze skaczącej ceny surowca, ale według niego wynika to ze spekulacji rynkowych i słabej pozycji dolara. – Zmienność cen nie ma nic wspólnego z popytem – powiedział. Według niego nie ma problemów z produkcją i zapasami. Przypomniał, że w sytuacjach z przeszłości, gdy istniał problem z podażą, OPEC zastanawiał się nad tym i próbował to zmienić. Z jego słów wynika, że tym razem nie będzie interweniował.

Pod koniec dnia ceny ropy spadły do 130,5 dol. za baryłkę.