Miniony rok pod wieloma względami jest wyjątkowy dla funduszy emerytalnych. Nie tylko pierwszy raz w historii wypracowały one ujemny wynik inwestycyjny. Istotnie spadła też wartość ich portfela akcji, który ma największy wpływ na osiągane wyniki. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wynika, że na koniec ubiegłego roku wyniosła ona ponad 29 mld zł, o ponad 18 mld zł mniej niż na koniec 2007 r.
Spadek wartości tego portfela (o 38 proc.) był jednak niższy niż spadek indeksu giełdowego WIG (51 proc.). To wskazuje, że OFE dokonywały znaczących zakupów w 2008 r. Potwierdzają to wyliczenia „Rz”, z których wynika, że fundusze kupiły papiery udziałowe za rekordową kwotę około 9 mld zł. Dla porównania w 2007 r. wydały na nie 4 – 5 mld zł. – Fundusze emerytalne największą aktywnością wykazały się w ostatnich miesiącach ubiegłego roku. Ale także na przykład w styczniu – mówi analityk z domu maklerskiego.
Z naszych wyliczeń wynika, że tylko w ciągu czterech ostatnich miesięcy 2008 r. wydały na papiery udziałowe ponad 5 mld zł. Jak dodaje analityk, mając stały dopływ nowych środków w ZUS, fundusze mogły na bieżąco reagować na to, co dzieje się na giełdzie (kupować, gdy akcje taniały), w przeciwieństwie do funduszy inwestycyjnych. Te ostatnie borykały się z problemem odpływu środków. OFE dostały zaś jeszcze więcej składek klientów niż rok wcześniej. W gotówce otrzymały 19,6 mld zł w 2008 r. wobec 16,3 mld zł rok wcześniej. Łącznie z obligacjami (rozliczenie długu ZUS z lat 1999 – 2002) było to odpowiednio 20,5 i 17,7 mld zł.
Co jednak ciekawe, strata OFE z inwestycji jest równa wartości środków otrzymanych z ZUS (według KNF wynosi 20,5 mld zł). Od początku działalności fundusze wciąż są jednak na plusie. Narastająco ich wynik finansowy to 28,5 mld zł.
Miniony rok był rekordowy jeszcze pod jednym względem. Udział akcji w portfelu OFE spadł do poziomu z 1999 r., gdy fundusze dopiero startowały i budowały portfele. Trudno się jednak temu dziwić. W tym roku miał on podstawowe znaczenie dla stopy zwrotu. Fundusze, które miały najmniej akcji, wygrały, a ich klienci stracili najmniej. OFE, które weszły w 2008 r. z największą liczbą akcji, wypracowały wynik z inwestycji poniżej średniego dla wszystkich. Takim przykładem są OFE Polsat, PZU Złota Jesień, Warta, CU czy ING. W tym gronie znalazły się największe fundusze, które poprzez swoją wielkość miały problem z elastycznym reagowaniem na zmiany cen akcji.