– Rozpoczęcie działalności bezpośrednio na warszawskiej giełdzie rozważamy obecnie bardzo poważnie – mówi „Rz” Kenji Kimura, szef operacji banku Nomura na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. – Wielkość polskiej gospodarki i giełdy powoduje, że część operacji lepiej byłoby prowadzić obecnie na waszym rynku.
Japoński koncern po upadku amerykańskiego Lehman Brothers przejął m.in. jego europejskie aktywa, dzięki temu jest najaktywniejszym brokerem nie tylko na japońskim rynku, ale i na brytyjskiej giełdzie. Zainteresowanie Nomury polską giełdą potwierdza też prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
– Nomura jest zainteresowana GPW, my nią także – mówi Ludwik Sobolewski, prezes giełdy. Władze japońskiej instytucji nie zdecydowały jeszcze, czy ewentualne biuro zajmujące się Polską zostanie utworzone w naszym kraju, czy będzie operowało z Londynu.
Na warszawskiej giełdzie działa już kilka banków inwestycyjnych. Mają one charakter zdalnych członków, tzn. operują spoza terenu Polski. Są wśród nich m.in. Societe Generale, Credit Suisse, Goldman Sachs, JP Morgan czy HSBC. W sierpniu w porównaniu z całym ubiegłym rokiem aktywność wszystkich tych podmiotów (oprócz Societe Generale) wzrosła.
– Ten wzrost wynika z cięcia kosztów. Dla zagranicznych banków taniej jest samemu operować z Londynu – mówi jeden z warszawskich maklerów. – W czasach lepszej koniunktury większość transakcji zlecana jest biurom działającym z Polski, które mają lepszą wiedzę o tym, co dzieje się na rynku.