Zarząd firmy EuRoPol Gaz dostał wczoraj od właścicieli zielone światło na rozpoczęcie rozmów z Bartimpeksem. Decyzję w tej sprawie podjęła formalnie w czasie obrad rada nadzorcza EuRoPol Gazu, czyli w praktyce szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz rosyjskiego Gazpromu.
Aleksander Gudzowaty chce pozbyć się akcji Gas Tradingu, bo wkrótce ta spółka wyjdzie z akcjonariatu EuRoPol Gazu. A EuRoPol Gaz należy do najbardziej strategicznych firm w kraju – jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. W ramach ubiegłorocznego międzyrządowego porozumienia gazowego polsko-rosyjskiego ustalono, że EuRoPol Gaz będzie miał tylko dwóch akcjonariuszy – PGNiG i Gazprom, a akcje Gas Tradingu mają być wykupione. Gas Trading może na tym zarobić kilkadziesiąt milionów dolarów. I najpewniej przeznaczy tę kwotę na inwestycje, zatem Bartimpex Aleksandra Gudzowatego, jako jeden z udziałowców Gas Tradingu, nic na tej transakcji bezpośrednio by nie zyskał. Podjęcie rozmów z szefami EuRoPol Gazu daje mu szansę na wykorzystanie sytuacji i uzyskanie godziwej ceny za pakiet 36 proc. akcji Gas Tradingu.
Przedstawiciele PGNiG zapewniają, że zarząd EuRoPol Gazu będzie dążył do kompromisu z Bartimpeksem i przeprowadzenia transakcji. Tym bardziej że biznesmen już wielokrotnie mówił, iż jest przeciwny zmianie w akcjonariacie EuRoPol Gazu i wykupieniu akcji od Gas Tradingu, którego był współtwórcą. Polubowne załatwienie sprawy leży więc w interesie PGNiG i Gazpromu.
Aleksander Gudzowaty zapewnia, że też mu na tym zależy. – Rozmowy można rozpocząć już na początku maja, wycena akcji będzie najważniejszym elementem negocjacji – mówi „Rz". – Chcemy, by wykonali ją eksperci, uwzględniając nie tylko wartość samego Gas Tradingu i 4-proc. pakietu akcji w EuRoPol Gazie, ale też potencjalnie utracone przez Bartimpex korzyści.
Biznesmen nie ujawnił, o jakie utracone korzyści chodzi. Ale jego opinia może być sygnałem, że negocjacje dla szefów EuRoPol Gazu nie będą łatwe.