Nie wydał zgody na dalszą pracę kopalni. Jeśli urzędy górnicze ją podtrzymają, w styczniu może ona zostać zamknięta. 2 listopada górnicy spotkają się z prezydentem, potem zaczną masówki.

– Jeśli nie spróbujemy rozmawiać, nic nie osiągniemy – mówi „Rz" Jarosław Grzesik, szef górniczej „S". Kompania też prowadzi rozmowy z miastem. – Liczymy, że prezydent wyda warunkową zgodę na pracę, wtedy jest pole do negocjacji – mówi Grzesik. – Boimy się, że urząd górniczy tak obwaruje eksploatację, że nie będzie opłacalna. Koj negatywną decyzję wydał po zawaleniu się w lecie kamienic w bytomskim Karbiu. Kompania wypłaciła odszkodowania i przygotowała nowy plan dla kopalni. Jednak miasto wciąż mówi: nie.