Qumak-Sekom prawdopodobnie będzie musiał utworzyć spore rezerwy na dwa kontrakty realizowane dla firm budowlanych. Decyzję w tej sprawie podejmie biegły rewident, który bada sprawozdanie finansowe spółki za I półrocze.
– Problemy branży budowlanej sprawiły, że audytorzy są szczególnie uczuleni na wszelkie umowy, które realizowane są na jej rzecz i przyglądają się im wyjątkowo wnikliwie – tłumaczy Paweł Jaguś, prezes Qumaka-Sekomu.
Informatyczna firma wykonywała m.in. roboty teletechniczne na Stadionie Narodowym w Warszawie. Do tej pory nie otrzymała od Hydrobudowy Polskiej i Apline kilku milionów złotych. Dochodzi tej sumy nie od zleceniodawcy, ale bezpośrednio od zamawiającego, czyli Narodowego Centrum Sportu.
– NSC, mimo zawartego miesiąc temu porozumienia, nie kwapi się z oddaniem pieniędzy. Myślę, że nie będziemy mieli wyjścia i skierujemy sprawę do sądu – mówi prezes.
Przyznaje, że spółka ma w portfelu jeszcze jeden projekt, za który wciąż nie doczekała się pieniędzy. Dotyczył wykonania instalacji teletechnicznych na dworcu kolejowym we Wrocławiu. Inwestorem była spółka PKP, a zleceniodawcą Budimex. Wartość umowy, podpisanej w 2010 r., wynosiła 17 mln zł netto.