Według najnowszego raportu Polskiego Związku Organizatorów Turystyki (PZOT), sprzedaż wyjazdów na terminy do końca przyszłorocznego października wzrosła w ubiegłym tygodniu o ponad 6 proc., podczas gdy jeszcze tydzień wcześniej notowała 25-procentowy dołek. W porównaniu z tym samym okresem sprzed roku widoczny jest duży wzrost sprzedaży wycieczek autokarowych (prawie 49 proc.) oraz ofert z dojazdem własnym (26,8 proc.). Czarterowe wycieczki samolotowe pozostają na praktycznie tym samym poziomie.
Ubiegły tydzień przyniósł wzrost średnich cen. Wyjazdy na Fuerteventurę podskoczyły w ciągu siedmiu dni z poziomu 2,7 do 3,2 tys. zł, do Hurgady z 2,1 do 2,3 tys. zł a do Sharm El Sheikh z 2 do 2,3 tys. zł. Największy udział w sprzedaży ma Grecja (18,3 proc.), następnie Hiszpania, Egipt oraz Turcja.
Coraz lepiej widocznym trendem jest wzrost wyjazdów turystycznych organizowanych samodzielnie. Według Internetowego Centrum Podróży eSKY.pl. liczba takich wyjazdów wzrosła w tym roku w porównaniu do ubiegłego o 14 proc. Jednym z powodów jest wzrost przed niewypłacalnością touroperatora po wakacyjnej serii plajt biur podróży. Drugim – chęć obniżenia kosztów. W przypadku dalekich wyjazdów, poza Europę, oszczędności na wycieczce mogą sięgać 1,5-2 tys. złotych. Zyskać można nie tylko na wykupieniu biletu na długo przed wyjazdem, ale także na tańszych przelotach rozpoczynanych w innym kraju niż Polska. Weźmy wycieczkę do Australii: – Jeśli za bilet powrotny z Warszawy do Sydney w drugiej połowie stycznia zapłacimy ok. 5,8 tys. zł., to na wylot z Londynu ok. 4 tys. zł. Różnica jest duża nawet po doliczeniu drugiego biletu na podróż do samego Londynu – mówi Łukasz Neska z Internetowego Centrum Podróży eSKY.pl.
Wycieczki poza Europę cieszą się coraz większą popularnością. Według internetowego biura Fru,pl, liczba osób, która wykupiła w tym roku wycieczki do Tajlandii, Chin oraz Indii wzrosła w porównaniu do ubiegłego roku o 15 proc. – Duzy wpływ na zainteresowanie Chinami miało uruchomienie przez LOT bezpośrednich lotów z Warszawy do Pekinu – mówi Bogumiła Sowa z FRU.pl.