Amerykanie jednocześnie podali, że podwyższają ceny wszystkich produkowanych modeli samolotów od 1,6 proc za starsze modele - do 3,8 proc. za najnowsze. Nie zmienia to faktu, że maszyny Boeinga psują się. Ostatni kłopot, jaki miały linie lotnicze, to konieczność kontroli gaśnic, które zostały wadliwie okablowane.
Dreamlinery modelu -8 (takie jak kupuje Lot) i -9 podrożały o 2,4 proc. Należy mieć nadzieję, że Lot tak wynegocjował ceny swoich nie odebranych jeszcze maszyn, że ta podwyżka linii nie dotyczy. B787-8 taka maszyna, jakimi lata Lot ma cenę katalogową 220 mln dolarów. Na liście nie znalazł się już model 767-220 ani 767-400, ponieważ amerykański koncern nie ma tych maszyn w swojej ofercie, ponieważ żadna linia ich już nie zamawiała.
Boeing podaj jedynie ceny katalogowe. To, ile klient ostatecznie zapłaci zależy od liczby zamówionych maszyn, tego czy jest pierwszym klientem na nowy typ samolotu - tak jak było w przypadku Lotu, który jako pierwsza europejska linia kupił dreamlinery i skuteczności negocjacji z producentem.
Boeing ujawnił również, że ostatnie kłopoty z okablowaniem gaśnic wynikały z ich wadliwej konstrukcji. Producentem pechowego urządzenia jest Kidde należący do obecnego także w Polsce amerykańskiego koncernu United Technologies Corporation. Pechowe gaśnice zostały wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych. Rzecznik UTC Aerospace Systems David Coulom przyznał, że rzeczywiście firma ta wyprodukowała ograniczoną liczbę gaśnic z defektami.
— Błąd został już naprawiony i wspólnie z Boeingiem i liniami lotniczymi prowadzimy niezbędne inspekcje, które zakończą się w ciągu kilku najbliższych dni- powiedział. Defekt polegał na błędach w okablowaniu, który powodował, że w przypadku pożaru któregoś z dwóch silników uaktywniała się nie ta gaśnica, która powinna. Błąd został wykryty przez japońską linię All Nippon Airways, która była zmuszona do zawrócenia swojego dreamlinera. Maszyna poleciała w rejs po usunięciu wadliwych kabli. Rzeczniczka Boeinga, Kate Bergman w oświadczeniu prasowym poinformowała, że system gaśnic na pokładzie dreamlinerów jest tak skonstruowany, że nawet wyłączenie jednej z nich nie stwarza zagrożenia. „Niemniej jednak Boeing natychmiast zajął się tym problemem" - czytamy w informacji prasowej.