Reklama
Rozwiń
Reklama

Po południu negocjacje przedstawicieli rządu i górniczych związków

Rozmowy delegacji rządowej z przedstawicielami górniczych związków zawodowych, poświęcone planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej (KW), rozpoczęte sobotę w Katowicach, zostały zerwane. Przedstawiciele związków uznali, że reprezentanci rządu nie mają pełnomocnictw do podpisania porozumienia w imieniu rządu.

Aktualizacja: 10.01.2015 11:39 Publikacja: 10.01.2015 10:17

Po południu negocjacje przedstawicieli rządu i górniczych związków

Foto: Bloomberg

Szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz przekonywał, że rozmowy zostały zerwane z winy strony rządowej. "Nie możemy rozmawiać z delegacją rządową, która nie ma pełnomocnictw do podpisywania uzgodnień, które byłyby wdrażane w życie" - oświadczył. "My również jesteśmy gotowi do rozmów o każdej porze dnia i nocy, ale z ludźmi z rządu, którzy jak z nami coś podpiszą, wchodzi to w życie" – dodał związkowiec. "Jeżeli jest taka wola, to nie wiem, niech przyjedzie pani premier Kopacz i niech jednoznacznie oświadczy, że to co uzgodnimy wchodzi życie (…) My się więcej w ciula robić nie damy" – zakończył szef śląsko-dąbrowskiej "S".

Tymczasem Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie wydanym po zerwaniu rozmów zapewniło, że strona rządowa "ma wszelkie pełnomocnictwa do prowadzenia rozmów", a "wszystkie wypracowane rozwiązania będą w trybie pilnym przedstawione Radzie Ministrów".

Sytuacja jest krytyczna, ale zostajemy na Śląsku, bo chcemy nadal rozmawiać z górnikami - powiedział w sobotę po południu po zerwaniu przez górników negocjacji pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk. - Przyjechaliśmy tutaj w dobrej wierze. Jesteśmy otwarci na dialog. Złożyliśmy deklarację, że wszelkie ustalenia, dojście do konsensusu, nowe rozwiązania będą przedstawione na najbliższej Radzie Ministrów - mówił Kowalczyk dziennikarzom. Podkreślił, że obecnie "sytuacja jest krytyczna". - Chcemy rozmawiać i zostajemy na Śląsku - zaznaczył.

W sobotę po południu w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach doszło do spotkania delegacji rządowej z przedstawicielami górniczych związków zawodowych, poświęconego sytuacji w branży.

Rozmowy dotyczyły planu naprawczego dla Kompanii Węglowej (KW). Związkowcy nie zgadzają się na likwidację czterech kopalń, co zapowiedział w środę rząd. W kopalniach przeznaczonych do likwidacji trwa protest.

Reklama
Reklama

W sobotę wizytę na Śląsku składa delegacja z udziałem pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciecha Kowalczyka. Jak podał CIR, przedstawiciele rządu mieli na Śląsku spotkać się z władzami samorządowymi, by rozmawiać na temat wspierania rozwoju gospodarczego i powstania nowych miejsc pracy na terenach, na których będą wygaszane kopalnie.

Związkowcy zaproszenie do rozmów dostali dopiero w sobotę. Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz poinformował przed godz. 11 , że strona społeczna otrzymała je od wiceministra skarbu państwa Rafała Baniaka, który jest jednym z członków rządowej delegacji. Propozycja została przyjęta. Spotkanie ma się rozpocząć o godz. 15 w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Poprzedzają je rozmowy delegacji rządowej ze śląskimi posłami i samorządowcami.

Apel o roztropność

O zachowanie pokoju społecznego, dialog, dobrą wolę i roztropność dla wszystkich zaangażowanych w reformę branży górniczej zaapelowali w sobotę arcybiskup katowicki Wiktor Skworc, biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel oraz biskup gliwicki Jan Kopiec. „Pragniemy wyrazić naszą bliskość i solidarność wobec górników i ich rodzin, w dniach, w których tak boleśnie daje o sobie znać trudna sytuacja w górnictwie" - napisali biskupi w apelu, który zostanie odczytany w kościołach trzech diecezji w niedzielę.

Rząd zapowiedział w środę, że w ramach planu naprawczego KW zamierza zlikwidować kopalnie: Brzeszcze w miejscowości o tej nazwie, Bobrek-Centrum w Bytomiu, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu oraz Pokój w Rudzie Śląskiej. W zakładach tych protest – pod ziemią i na powierzchni – prowadzi według związkowców ok. 2 tys. pracowników.

W piątek Kowalczyk zwrócił się w liście do związków KW o przedstawienie ich planu racjonalnych i możliwych do wdrożenia działań, które ustabilizują sytuację w KW. Zadeklarował gotowość do spotkania w każdym uzgodnionym terminie i miejscu oraz chęć rzetelnego pochylenia się nad propozycjami związków.

Związkowcy nie przyjechali w piątek do Warszawy, gdzie zaprosił ich Kowalczyk. Wystosowali natomiast list do premier Ewy Kopacz, w którym zadeklarowali gotowość natychmiastowego rozpoczęcia rozmów na temat branży. Podkreślali, że warunkiem podjęcia rozmów jest wycofanie się przez rząd z planów likwidacji kopalń. Wyrazili też zdanie, że takie rozmowy powinny odbyć się na Śląsku.

Reklama
Reklama

Protest na Śląsku

Na poniedziałek w całym regionie śląsko-dąbrowskim zaplanowano akcję protestacyjno-strajkową. Związkowcy na razie nie chcą zdradzać szczegółów. Podkreślają jednak, że chodzi nie tylko o problemy górnictwa, lecz także sytuację znajdującego się na krawędzi upadku gliwickiego Bumaru (z branży zbrojeniowej) czy też zakładów przemysłu stalowego.

Według przyjętego w środę przez rząd planu naprawczego dla KW możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych – kosztem ok. 2,3 mld zł.

Zgodnie z planem ok. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będzie mogło przejść na urlopy górnicze. Plan zakłada też, że z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie za odprawami do 400 górników dołowych (odprawy w wysokości 24-miesięcznych pensji), do 1,1 tys. pracowników przeróbki (odprawy w wysokości 10-miesięcznych zarobków) oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni (odprawy w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia).

Zgodnie z planem ok. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będzie mogło przejść na urlopy górnicze. Plan zakłada też, że z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie za odprawami do 400 górników dołowych (odprawy w wysokości 24-miesięcznych pensji), do 1,1 tys. pracowników przeróbki (odprawy w wysokości 10-miesięcznych zarobków) oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni (odprawy w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia).

Prezydenci miast krytykują sposób wdrażania planu naprawczego KW

Prezydenci śląskich miast, na terenie których działają kopalnie wskazane przez rząd do likwidacji – choć naprawę Kompanii Węglowej (KW) uważają za konieczną – nie zgadzają się ze sposobem, w jaki ten proces chce przeprowadzić rząd.

Takie stanowisko przekazali na sobotniej konferencji prasowej prezydenci: Gliwic Zygmunt Frankiewicz, Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic i Bytomia Damian Bartyla. Kilkadziesiąt minut wcześniej na temat naprawy KW rozmawiali z delegacją rządową, która obecnie na ten sam temat prowadzi rozmowy ze związkowcami w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.

Reklama
Reklama

Rząd zapowiedział w środę, że w ramach planu naprawczego KW zamierza zlikwidować kopalnie: Brzeszcze w miejscowości o tej nazwie, Bobrek-Centrum w Bytomiu, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu oraz Pokój w Rudzie Śląskiej. W zakładach tych protest – pod ziemią i na powierzchni – prowadzi według związkowców ok. 2 tys. pracowników.

Prezydent Frankiewicz oświadczył po sobotnim spotkaniu, że samorządowcy nie kwestionują konieczności programu naprawy KW, który - jak zaznaczył – jest konieczny. „Jednak zupełnie nie akceptujemy sposobu, w jakim jest on wdrażany i w jaki jesteśmy my oraz strona społeczna informowani. Prowadzi to już do niepotrzebnych napięć, a tak trudna operacja (...) powinna być przeprowadzona w warunkach spokoju społecznego. Teraz o ten spokój będzie trudno" – powiedział Frankiewicz.

Prezydenci zarzucają rządowi, że plan likwidacji kopalń przedstawił bardzo konkretnie, podczas gdy programy osłonowe - „dość ogólnie". „Zaczynanie od nazwania kopalń, które mają zostać zlikwidowane uważamy za błąd. Należałoby inaczej do sprawy podejść" – dodał prezydent Gliwic.

Samorządowcy zapewnili, że są otwarci na współpracę. Uważają, że powinni uczestniczyć w przygotowywaniu rozwiązań osłonowych dla górników. „Oczekujemy od strony rządowej, że będziemy partnerami w tego typu działaniach. Do tej pory to nie wygląda dobrze, bo o spotkaniu tu, w urzędzie, dzisiaj, dowiedzieliśmy się z półtoragodzinnym wyprzedzeniem" – powiedział Frankiewicz.

Także prezydent Mańka-Szulik oceniła, że sposób informowania o planach rządu pozostawia wiele do życzenia. „Myślę, że gdyby wcześniej do takich spotkań dochodziło, na pewno byłoby mniej napięć" - wskazała.

Reklama
Reklama

W sobotę do Katowic przyjechała delegacja z udziałem pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciecha Kowalczyka. Poza nim stronę rządową reprezentują: wiceminister skarbu Rafał Baniak, wiceminister pracy i polityk społecznej Jacek Męcina i oraz podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski, który jest szefem zespołu przygotowującego plan wsparcia rozwoju gospodarczego Śląska.

Na poniedziałek w całym regionie śląsko-dąbrowskim zaplanowano akcję protestacyjno-strajkową. Związkowcy na razie nie chcą zdradzać szczegółów. Zapowiadają jedynie eskalację protestu i nie wykluczają przyłączenia się do niego także zakładów z innych branż.

Według przyjętego w środę przez rząd planu naprawczego dla KW możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych – kosztem ok. 2,3 mld zł. (PAP)

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama