Z informacji przedstawionych przez Nokię wynika, że spółka jest na etapie „zaawansowanej dyskusji na temat złożenia oferty na Alcatel-Lucent". Równolegle informuje jednak, że nic nie jest jeszcze pewne i nie można już dzisiaj przesądzać, czy firmy dojdą do porozumienia.
Swoje zdanie na ten temat wyrazili już inwestorzy. Notowania Nokii na giełdzie w Helsinkach otworzyły na poziomie 7,25 euro za akcję, co oznacza spadek względem poniedziałkowego zamknięcia o prawie 7 proc. Na giełdzie w Paryżu mamy sytuacje odwrotną. Wycena walorów Alcatel-Lucent wystrzeliła o 14 proc. do wartości 4,39 euro za akcję.
Dlaczego kierownictwo Nokii zastanawia się nad przejęciem Alcatel-Lucent? Po sprzedaniu Microsoftowi działu zajmującego się produkcją smartfonów zniknęła Nokia, jaką większość z nas zna. Po transakcji firma skupiła się na drugiej odnodze działalności, opartej na produkcji sprzętu oraz infrastruktury dla firm telekomunikacyjnych. Na tym rynku dominującą pozycję zajmuje obecnie szwedzki Ericsson, którego przychody w zeszłym roku wyniosły 24,4 mld euro. Połączone siły Nokii oraz Alcatel-Lucent stworzyłyby nowego lidera z wynikiem na poziomie 26 mld euro.
Warto też zauważyć, że obie firmy łączy sporo podobieństw. Tak Nokia jak i Alcatel-Lucent mają za sobą głęboką restrukturyzację. Licząc od dołka, jaki Nokia osiągnęła w 2012 r., wycena akcji spółki wzrosła czterokrotnie. Przypadek francuskiej spółki jest w tym miejscu bardzo podobny. W 2014 r. Finowie wypracowali zysk operacyjny na poziomie 170 mln euro, a zysk netto, głównie dzięki odpisom podatkowym, w wysokości 1,2 mld euro. Zysk Operacyjny Alcatel-Lucent wyniósł w analizowanym okresie 572 mln euro, ale spółka koniec końców nie mogła się pochwalić zyskiem netto. Ostatecznie firma zamknęła ubiegły rok ze stratą w wysokości 83 mln euro.