Na czarnym rynku były najwyższe w historii. Bilety były droższe, niż na finałowy mecz Jannika Sinnera z Taylorem Fritzem.
Za wejście na półfinałowy mecz Amerykanów rozegrany w ostatni piątek trzeba było zapłacić 500 dol. To były najgorsze miejsca, wysoko na trybunach, z których mało co widać. Za najlepsze, tuż przy korcie — 56 tys. dolarów.
Amerykanie więcej płacą za oglądanie rodaków
Ceny za bilety wystrzeliły w ostatni wtorek, kiedy już wiadomo było, którzy tenisiści zmierzą się ze sobą w męskim półfinale. Dwóch Amerykanów ostatnio grało w US Open 20 lat temu.
3 września najtańszy bilet na ich piątkowy półfinał można było jeszcze kupić za 333 dol., a najlepszy za 29 tys. I już wtedy było to drożej, niż trzeba było zapłacić za piątkowy mecz lidera męskiego rankingu Jannika Sinnera z Brytyjczykiem Jackiem Draperem. A potem ceny zaczęły rosnąć jak szalone.
Czytaj więcej
Amerykanin Taylor Fritz po raz pierwszy w karierze wystąpi w finale turnieju wielkoszlemowego. O zwycięstwo w US Open zagra z włoskim liderem rankingu ATP Jannikiem Sinnerem.