O 3,7 pkt. w porównaniu ze styczniem, do poziomu 93,7 pkt. spadł lutowy wskaźnik Miesięczny Indeks Koniunktury, który mierzą Polski Instytut Ekonomiczny i BGK. To już siódmy z rzędu odczyt poniżej poziomu neutralnego (100,0), co oznacza przewagę nastrojów negatywnych.

Urszula Kłosiewicz-Górecka, analityczka z zespołu foresightu Gospodarczego PIE, zwraca uwagę, że w lutowym pomiarze aż 50 proc. firm zadeklarowało spadek sprzedaży w styczniu w porównaniu z grudniem ub.r., a tylko 12 proc. wzrost. – Jest to niepokojące nawet po uwzględnieniu typowego dla stycznia spadku sprzedaży w porównaniu z ponadprzeciętnym wzrostem wartości sprzedaży w okresie świąteczno- noworocznym - ocenia analityczka. Według niej, niepokój budzi również skromniejszy portfel nowych zamówień, na co w lutowym pomiarze zwracało uwagę aż 44 proc. firm. Tylko 9 proc. odnotowało ich wzrost. Widać też, że niepewność sytuacji gospodarczej, wysokie koszty energii i rosnące koszty pracownicze, a także wysoka inflacja i słabnący popyt konsumentów skutkują niską skłonnością firm do inwestowania.

Jak wynika z MIK, lutowy wskaźnik obniża pesymizm mikro i małych firm- w dużych jest on na wyraźnym plusie (113,4 pkt) i to nawet powyżej wyniku sprzed roku. Główną barierą utrudniającą firmom działalność pozostała w lutym niepewność sytuacji gospodarczej (78 proc.). Kolejne miejsca zajmują rosnące ceny energii (72 proc.) koszty pracownicze (68 proc.), które doskwierają firmom jeszcze częściej niż w styczniu. Natomiast wyraźnie zmniejszył się udział firm skarżących się na niedostępność pracowników (42 proc. spadek o 6 pkt. proc.).

Optymistycznym sygnałem dla pracowników jest za to spadek - do 10 proc. czyli poziomu najniższego od lipca 2022 - odsetka firm, które w najbliższych trzech miesiącach planują zmniejszenie zatrudnienia. (W styczniu takie plany miało 14 proc. badanych).

Jednocześnie powiększyła się nieco- (do 12 proc. z 9 proc,. w styczniu) grupa firm, które przewidują wzrost zatrudnienia. Nadal sporo, bo 22 proc. badanych przedsiębiorstw planuje też wzrost wynagrodzeń. Co prawda jest ich mniej niż w grudniu czy w styczniu (odpowiednio 29 i 33 proc.), ale to zapewne efekt zrealizowanych już planów podwyżkowych w części firm.