Nowy podatek spowolni transformację energetyczną? Pomysł premiera budzi wątpliwości

Więcej pytań niż odpowiedzi. Tak można podsumować zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącą nowego podatku.

Publikacja: 11.07.2022 21:00

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Szef rządu zapowiedział, że chce opodatkować firmy energetyczne. Jedną z opcji ma być podatek od zysków nadzwyczajnych nakładany na te spółki gazowe i energetyczne, które mają bardzo wysokie zyski. – Najbliższe miesiące przyniosą rozstrzygnięcie – zapowiedział premier. Jednak podległe mu ministerstwa Finansów i Skarbu Państwa nie komentują sprawy. Resort finansów odesłał nas do wykazu prac legislacyjnych, gdzie taki projekt nie figuruje.

Czy to oznacza, że rząd takich prac jeszcze nie rozpoczął? Zapytaliśmy o to rzecznika rządu, który jednak do momentu zamknięcia gazety nie odpowiedział. Podmioty, które zapytaliśmy o stanowisko ws. nowego podatku – a więc PKN Orlen, PGE, Azoty, PGNiG, Tauron, Eneę i Lotos – z bardzo dużą rezerwą pochodzą do komentowania sprawy. Mówią, że analizują wszelkie zobowiązania publicznoprawne, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Podkreślają, że decyzje o ewentualnym nałożeniu dodatkowych obciążeń podatkowych są w gestii ustawodawcy.

Ostrożnie z daniną

W opinii Michała Kozaka, analityka DM Trigon, patrząc na wyniki Grupy Azoty – niezależnie od wysokich cen gazu – jest przestrzeń do tego, aby wyniki spółki były wyższe rok do roku. Choć ostatnie tygodnie wskazują na istotne obniżenie marż modelowych. – Efekt „nadwyżkowych wyników” powinien być widoczny. Może pojawić się pokusa opodatkowania spółki nawozowej. Nie wyobrażam sobie, że podatek ten dotyczyłby innych okresów niż tegoroczny lub co najwyżej jeszcze przyszłoroczny. Wszystko zależy od cen gazu. Obecnie ten surowiec kosztuje na rynku spot 170 euro za MWh, a ceny nawozów spadły w sezonie. Marże Azotów więc także obecnie spadają – mówi analityk.

W przypadku PGNiG do momentu, kiedy klienci będą płacić za gaz i spółkę będzie stać na finansowanie kapitału obrotowego, koncern nie powinien mieć problemów z potencjalnym podatkiem. Zdaniem eksperta EBITDA powinna być wyższa w tym roku, ale za szybko wprowadzony podatek może przełożyć się na problemy płynnościowe PGNiG.

Jeśli chodzi o PKN Orlen, wyniki spółki mogą się potroić w tym roku. – Mowa tu o poziomie skorygowanej EBITDA rzędu ponad 26 mld zł, a w roku poprzednim było to ok. 10 mld zł. – To efekt przede wszystkim wyników sektora rafineryjnego. Spółka dzieli się już teraz tymi zyskami poprzez promocje na stacjach w Polsce. Nie jest to jednak duży ciężar dla spółki ze względu na skalę grupy – wskazuje analityk.

Z drugiej strony rodzi się pytanie, czy taki podatek nie wpłynie na warunkową transakcję przejęcia części biznesu Grupy Lotos w procesie fuzji przez Saudi Aramco. Pytanie, jak Saudowie będą zapatrywać się na taki podatek. – Orlen powinien te środki zainwestować, bo spółka ma duże potrzeby. Inflacja rośnie, podobnie jak koszty budowy, i rośnie zapotrzebowanie na kapitał obrotowy – dodaje. Jego zdaniem rozsądniejszym wyjściem byłoby np. przedłużenie obecnego systemu rabatowego w detalu, bez ingerencji w segment rafineryjny.

Czytaj więcej

Spółki giełdowe tracą po deklaracji premiera

Spowolnienie inwestycji?

Z kolei podstawowym problemem polskiego sektora elektroenergetycznego jest niedostateczna zyskowność. Obniża to chęć do transformacji, ponieważ nie ma środków na inwestycje. Jeszcze kilka lat temu ceny paliw i energii były niższe. – Obecnie udział OZE w generacji energii elektrycznej, na którym obecnie spółki zarabiają, wynosi ok. 17 proc. Widzimy po wynikach spółek, że OZE pozwala zarobić. Zyski z paliw kopalnych, owszem, są widoczne, ale mimo wszystko są okresowe, w przeciwieństwie do OZE. Musimy budować więcej źródeł zeroemisyjnych. Jednak, jeśli spółki opodatkujemy, to nie będą one miały skąd pozyskać środki na inwestycje. Opodatkowanie zysków kłóci się z inwestowaniem w zeroemisyjne źródła – wskazuje dr Maciej Bukowski, prezes think tanku Wise Europa. Dodaje on jednak, że jeśli w podatku miałyby pojawić się ulgi na inwestycje zeroemisyjne, można by rozważyć sensowność takiego rozwiązania. – Na ten moment pytanie brzmi: z czego mają one płacić ten podatek, skoro zysk z OZE zostanie opodatkowany i to jeszcze ze szkodą dla akcjonariuszy mniejszościowych – mówi.

Jego zdaniem trudno wskazać, czy propozycja premiera byłaby komplementarna wobec pomysłu Komisji Europejskiej. – Nie wiemy, co rząd miał na myśli, przedstawiając taką propozycję. Niewykluczone, że byłby to podatek równoległy. Musimy pamiętać, że sytuacja naszej energetyki jest inna niż energetyki europejskiej. Mamy dwa razy mniejszy udział energetyki zeroemisyjnej niż średnia europejska – kwituje dr Bukowski.

Opinia dla „rzeczpospolitej”

Marek Zuber

Ekonomista, wykładowca Akademia WSB

Surowce energetyczne poddawane są silnym wahaniom cenowym. Podatek od „nadmiarowych zysków”, jeśli faktycznie się pojawi, zostanie przerzucony przez energetykę na klientów: zobaczymy go w jeszcze wyższych cenach prądu lub paliw. Podobnie było z podatkiem bankowym – państwowe banki nie podzieliły się zyskiem, wynikającym z tego podatku, a przerzuciły to na klientów w wyższych opłatach bankowych. Jeśli firmy chciałby podzielić się zyskiem, mogłyby obniżyć ceny. Firmy te mają także plany inwestycyjne, jak transformacja energetyczna. Firmy z tych planów nie zrezygnują, ale koszty ponownie przerzucą na klientów. ∑

Szef rządu zapowiedział, że chce opodatkować firmy energetyczne. Jedną z opcji ma być podatek od zysków nadzwyczajnych nakładany na te spółki gazowe i energetyczne, które mają bardzo wysokie zyski. – Najbliższe miesiące przyniosą rozstrzygnięcie – zapowiedział premier. Jednak podległe mu ministerstwa Finansów i Skarbu Państwa nie komentują sprawy. Resort finansów odesłał nas do wykazu prac legislacyjnych, gdzie taki projekt nie figuruje.

Czy to oznacza, że rząd takich prac jeszcze nie rozpoczął? Zapytaliśmy o to rzecznika rządu, który jednak do momentu zamknięcia gazety nie odpowiedział. Podmioty, które zapytaliśmy o stanowisko ws. nowego podatku – a więc PKN Orlen, PGE, Azoty, PGNiG, Tauron, Eneę i Lotos – z bardzo dużą rezerwą pochodzą do komentowania sprawy. Mówią, że analizują wszelkie zobowiązania publicznoprawne, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Podkreślają, że decyzje o ewentualnym nałożeniu dodatkowych obciążeń podatkowych są w gestii ustawodawcy.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie