Na początku sesji akcje straciły 5 proc., potem lekko odrobiły stratę.
„Bild am Sonntag" poinformował, że niemiecki organ nadzoru, Federalny Urząd Motoryzacji KBA, znalazł dowody na występowanie w samochodach marki oprogramowania zakłamującego dane o emisji spalin. Specjaliści wykryli, że mechanizm kontroli emisji był wyłączany po 22 minutach, czyli w dwie minuty po zakończeniu zwyczajowego testu. KBA poinformował o swych ustaleniach Komisję Europejską i władze Włoch.
Fiat Chrysler nie ustosunkował się na razie do tych twierdzeń. Wcześniej wywołał oburzenie ministra transportu Alexandra Dobrindta, gdy nikt nie stawił się na czwartkowe spotkanie producentów pojazdów z urzędnikami z resortu transportu.
Krytyczne słowa ministra pod adresem tej firmy wywołały już w piątek bessę akcji Fiata w Mediolanie. Rzecznik grupy powtórzył w piątek, że jej pojazdy spełniają europejskie normy.
Obserwatorzy rynku są zdania, że akcje FCA będą mieć problemy do czasu wyświetlenia całej sprawy.