Na 4,82 mln biletów sprzedanych na zawody olimpiady w Rio de Janeiro (stan na 1 sierpnia), Rosjanie kupili mniej niż jeden procent. Rosyjski konsul w Rio Władimir Tokmakow spodziewa się 10-12 tysięcy kibiców z Federacji, podała agencja Prime.
I nie jest to wyraz patriotyzmu Rosjan, rozżalonych niedopuszczeniem wielu swoich sportowcó do zmagań w związku z udowodnionym dopingiem. Prawdziwa przyczyna jest czysto ekonomiczna - kryzys, spadek dochodów w połączenie z kosztami przelotu do Rio, nie zachęcają do wydawania pieniędzy na wyprawę na odległy kontynent.
Za bilet w obie strony między otwarciem a zamknięciem igrzysk trzeba w Rosji zapłacić 170 tys. rubli (10,03 tys zł). W porównaniu z horrendalnie drogim przelotem, koszty pobytu w Rio są oceniane przez Rosjan jako niskie. Według portalu Booking.com cena pokoju na tygodniowy pobyt od 5 sierpnia zaczynała się od 10 tys rubli (590 zł). Standardowe pokoje można zamówić za 40 tys rubli (2300 zł). Brazylijska Asocjacja Hotelarzy (ABIH) podała w minionym tygodniu, że zarezerwowanych zostało 93 proc. pokoi w mieście.
Do tego dochodzą ceny biletów, można je kupić od 35 dol. w zależności od dyscypliny i poziomu zmagań. Najdroższa była ceremonia otwarcia, na którą bilety kosztowały od 200 dol. do 4600 dol..Do tego trzeba dodać koszty wyżywienia, transportu itp. W sumie rosyjski kibic musi liczyć się z kosztami na poziomie 200 tys. rubli (11,8 tys. zł) plus 50-100 dol. na każde zawody, które chce się obejrzeć.
To i tak taniej, aniżeli karzą sobie płacić za usługi rosyjskie biura podróży. Pół roku temu koszt wyjazdu dla dwóch osób bez biletów na zawody, kosztował 300-350 tys. rubli - podała Marija Konobajeewa szefowa portalu Turizm.ru.